Siemano
Wie ktoś jak należy "profesjonalnie" farbować tkaniny i skóry naturalne? Obiło mi się o uszy, że maczanie skóry w oleju roślinnym nadaje jej wyrazisty brązowy kolor, a wywar ze świeżo ściętej trawy barwi wszystko na głęboki zielony kolor, ale to tylko zasłyszane gusła ;d
Farbowanie tkanin i skór
Re: Farbowanie tkanin i skór
Nie wiem, czy ktokolwiek tego jeszcze potrzebuje, ale:
- olej rzeczywiście może dać taki efekt, bo skóra go chłonie. Działa w przypadku drewna (rzeczywiście nabiera intensywniejszej barwy), prawdopodobnie zadziała na skórę, aczkolwiek nigdy nie próbowałam.
- trawa działa, ale musi być bardzo świeża i musi jej być bardzo dużo. Intensywność koloru można zależeć od gatunku trawy. Warto ją zerwać przed okresem pylenia, potem ma mniej soku.
Z innych barwników:
- brudnorązowy/szarobrązowy - można barwić łupinami orzecha. Działa na włosy i na tkaniny. Sprawdzone.
- rudy/jasnobrązowy - zagotować w garnku z łupinami cebuli. Daje mocny kolor, im dłużej gotujesz, tym ciemniejsza barwa. Sprawdzone.
- fioletowy/niebieskawy - sok z jagód - podobno działa, ale nie sprawdzałam, było mi szkoda jagód.
Dla osób, które mniej przejmują się historycznością barwników:
- żółty - można wrzucić tkaninę do wody z kurkumą (2-4 łyżki stołowe na garnek normalnych rozmiarów, ciepła woda/wrzątek). Daje bardzo intensywny kolor.
- fioletowy - gencjana - łyżeczka do herbaty na kubek wody. Daje intensywny kolor.
- różowy - hibiskus (1 łyżeczka do herbaty/jedna saszetka na kubek wrzątku) - daje dość intensywny róż z gatunku tych lalkowych.
Można spróbować barwić herbatą (czarną na jaśniutki brąz, taki pergaminowy) - działa na papier, na tkaninę być może też (nie sprawdzałam). Zielona herbata zostawia na kubku zielonożółtawy osad - też może nada się jako barwnik, ale również nie sprawdzałam.
Korę dębu (brązowy), dziurawiec (żółty/jasny brąz), pokrzywę (rzekomo zieleń) polecam sobie odpuścić - nie działa. Kory trzeba dać koszmarne ilości (wtedy może cokolwiek daje, inaczej nic z tego), dziurawiec jest za słaby do tkanin, a pokrzywa jedynie przyszarza - też niezbyt mocno.
Jakość koloru i to, czy w ogóle "złapie" barwnik zależy w dużej mierze od rodzaju materiału - te sztuczne, bardziej śliskie, farbują się gorzej, o ile w ogóle. Najlepiej "chwyta" len i cienka bawełna.
- olej rzeczywiście może dać taki efekt, bo skóra go chłonie. Działa w przypadku drewna (rzeczywiście nabiera intensywniejszej barwy), prawdopodobnie zadziała na skórę, aczkolwiek nigdy nie próbowałam.
- trawa działa, ale musi być bardzo świeża i musi jej być bardzo dużo. Intensywność koloru można zależeć od gatunku trawy. Warto ją zerwać przed okresem pylenia, potem ma mniej soku.
Z innych barwników:
- brudnorązowy/szarobrązowy - można barwić łupinami orzecha. Działa na włosy i na tkaniny. Sprawdzone.
- rudy/jasnobrązowy - zagotować w garnku z łupinami cebuli. Daje mocny kolor, im dłużej gotujesz, tym ciemniejsza barwa. Sprawdzone.
- fioletowy/niebieskawy - sok z jagód - podobno działa, ale nie sprawdzałam, było mi szkoda jagód.
Dla osób, które mniej przejmują się historycznością barwników:
- żółty - można wrzucić tkaninę do wody z kurkumą (2-4 łyżki stołowe na garnek normalnych rozmiarów, ciepła woda/wrzątek). Daje bardzo intensywny kolor.
- fioletowy - gencjana - łyżeczka do herbaty na kubek wody. Daje intensywny kolor.
- różowy - hibiskus (1 łyżeczka do herbaty/jedna saszetka na kubek wrzątku) - daje dość intensywny róż z gatunku tych lalkowych.
Można spróbować barwić herbatą (czarną na jaśniutki brąz, taki pergaminowy) - działa na papier, na tkaninę być może też (nie sprawdzałam). Zielona herbata zostawia na kubku zielonożółtawy osad - też może nada się jako barwnik, ale również nie sprawdzałam.
Korę dębu (brązowy), dziurawiec (żółty/jasny brąz), pokrzywę (rzekomo zieleń) polecam sobie odpuścić - nie działa. Kory trzeba dać koszmarne ilości (wtedy może cokolwiek daje, inaczej nic z tego), dziurawiec jest za słaby do tkanin, a pokrzywa jedynie przyszarza - też niezbyt mocno.
Jakość koloru i to, czy w ogóle "złapie" barwnik zależy w dużej mierze od rodzaju materiału - te sztuczne, bardziej śliskie, farbują się gorzej, o ile w ogóle. Najlepiej "chwyta" len i cienka bawełna.