Limes Mundi IV - Podziękowania
Limes Mundi IV - Podziękowania
Jeżeli chcielibyście komuś podziękować, piszcie tutaj
Jednocześnie zapraszam do podzielenia się swoimi wrażeniami z gry oraz oceną LARPa w temacie Limes Mundi IV - Wrażenia oraz plusy i minusy.
Jednocześnie zapraszam do podzielenia się swoimi wrażeniami z gry oraz oceną LARPa w temacie Limes Mundi IV - Wrażenia oraz plusy i minusy.
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
Dziękuję:
- MG za wspaniałego larpa, za czas, energię i nerwy włożone w tworzenie go oraz wcielanie się w różne role.
- Zielarzowi za wcielenie się w kupca w niebieskim płaszczu xD
- Ó za ogarnięcie tego całego bałaganu
-Organizatorom za wspólny wysiłek włożony w tworzenie tego bez czego nie było by larpa a czego nie widać No i za siedzenie w czwartek już po przy ognisku (to prawie niemożliwe że wszystko jest zrobione)
- Dymku za wspólne zakupy limesowe, tym razem nie musieliśmy Ci przypominać, ale nadal to była świetna zabawa
- Sewerynie 'Zwidzie' za cudowną zabawę i klimacenie. Nauczę Cię czytać to na pewno No bo "mam po co żyć" No i za wyprawę do lasu, mogę chodzić po karzaczorach
- Rodzino Wiszów za opiekę podczas poronienia, i moje dziecko nie miało rogów xD
- Aedanie (kolego Vlada) za danie mi powód by nienawidzić męża (for give me reason to hate my husband)
- kilku ludzi od Daniłły za męskie zachowanie przy ognisku, kto to widział żeby tak się przy damie odzywać, chociaż...
- Pixel 'Jonasz' za kapliczkę, gorejący krzew i krzyż i opiekę i w ogóle wszystko
- Proroku 'Wojciechu' za próbę (chyba) zdobycia relikwii i ochrzczenia dziecka
- dziewczynom zielarkom za kwiatki, nie musicie wiedzieć po co
- Lidii 'Gryzeldzie' za wspieranie i pomoc oraz mega klimat podczas odegnania upiorów z zamku
- Volant za wprowadzanie klimatu trzymaniem zwierząt na uwięzi
- wszystkim z którymi grałam lub miałam styczność a o których zapomniałam
- MG za wspaniałego larpa, za czas, energię i nerwy włożone w tworzenie go oraz wcielanie się w różne role.
- Zielarzowi za wcielenie się w kupca w niebieskim płaszczu xD
- Ó za ogarnięcie tego całego bałaganu
-Organizatorom za wspólny wysiłek włożony w tworzenie tego bez czego nie było by larpa a czego nie widać No i za siedzenie w czwartek już po przy ognisku (to prawie niemożliwe że wszystko jest zrobione)
- Dymku za wspólne zakupy limesowe, tym razem nie musieliśmy Ci przypominać, ale nadal to była świetna zabawa
- Sewerynie 'Zwidzie' za cudowną zabawę i klimacenie. Nauczę Cię czytać to na pewno No bo "mam po co żyć" No i za wyprawę do lasu, mogę chodzić po karzaczorach
- Rodzino Wiszów za opiekę podczas poronienia, i moje dziecko nie miało rogów xD
- Aedanie (kolego Vlada) za danie mi powód by nienawidzić męża (for give me reason to hate my husband)
- kilku ludzi od Daniłły za męskie zachowanie przy ognisku, kto to widział żeby tak się przy damie odzywać, chociaż...
- Pixel 'Jonasz' za kapliczkę, gorejący krzew i krzyż i opiekę i w ogóle wszystko
- Proroku 'Wojciechu' za próbę (chyba) zdobycia relikwii i ochrzczenia dziecka
- dziewczynom zielarkom za kwiatki, nie musicie wiedzieć po co
- Lidii 'Gryzeldzie' za wspieranie i pomoc oraz mega klimat podczas odegnania upiorów z zamku
- Volant za wprowadzanie klimatu trzymaniem zwierząt na uwięzi
- wszystkim z którymi grałam lub miałam styczność a o których zapomniałam
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
Podziękowania lecą dla Urszuli, Nagasha, Dymka, Zielarza, Bestii, Salahada i Franca za świetne MGowanie; że zawsze mieliście czas dla graczy .
Oraz dla:
Valkyria - za transport, klimacenie i namowy do hazardu
Skiera - za naciągnięcie czarnego welonu po śmierci dziecka, co było niesamowitą i dramatyczną inwencją
Zurg - Tadas. To mówi wszystko. Jego przemiana w upiora była straszna.
Harrachom - Lidce, Szymonowi, Sławkowi, Rekinowi, Tsunie, Onfisowi za godne reprezentowanie i widoczność stanu szlacheckiego
Tymka123 - za orżnięcie mnie i lekcję pokory
Najemnikom - Sewerynowi, Marcinowi i ich szefowi Danille za klimacenie
Biednej kobiecie, co ścieliśmy głowę - naprawdę nic nie mogłem zrobić
Drużynie Jaksy - czyli Mafii, Kermitowi i wybacz-że-nie-pamiętam Twojego imienia za rozmowy o życiu wojów, i spacer po doglądnięcie ziemii
c.d.n
Oraz dla:
Valkyria - za transport, klimacenie i namowy do hazardu
Skiera - za naciągnięcie czarnego welonu po śmierci dziecka, co było niesamowitą i dramatyczną inwencją
Zurg - Tadas. To mówi wszystko. Jego przemiana w upiora była straszna.
Harrachom - Lidce, Szymonowi, Sławkowi, Rekinowi, Tsunie, Onfisowi za godne reprezentowanie i widoczność stanu szlacheckiego
Tymka123 - za orżnięcie mnie i lekcję pokory
Najemnikom - Sewerynowi, Marcinowi i ich szefowi Danille za klimacenie
Biednej kobiecie, co ścieliśmy głowę - naprawdę nic nie mogłem zrobić
Drużynie Jaksy - czyli Mafii, Kermitowi i wybacz-że-nie-pamiętam Twojego imienia za rozmowy o życiu wojów, i spacer po doglądnięcie ziemii
c.d.n
Ostatnio zmieniony 08 września 2014, 15:01 przez Volant, łącznie zmieniany 1 raz.
Kompania Czarnego Gryfa
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 czerwca 2014, 15:39
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
(Przepraszam, ale jestem w ogole zmordowany posle dlugiej podruzy i z wszystkich spraw ktory czekali na mnie po zwrotu z gry, wiec znowu wole pisac tu po angielsku).
As is the custom, first and foremost thanks go out to the Game Masters, organizers and all those who took part in preparing this game. It feels that you are really enthusiastic about developing this game further and further, and that is what makes expectations for the next game all the more exciting.
With special thanks to:
- our GMs for coping with us foreigners!
- Franz for an exciting ritual with the demon!
- and to the Kitchenmaster for tasty food xD
To the multitudes of players who joined the ranks of Samogitians - I was really glad to see that the locals constitute almost absolute majority, as opposed to the previous game where it felt that the locals where but a minority - a really weird situation. Zmudz~! And especially to Visz for an excellently convincing representation of a true old-school Samogitian May you live for many years yet!
The lady Viktorija and the clergy, especially His Excellency and our own Father John - for being supportive through all the ordeals that poor Eisvydas had to go through.
Skiera - for coping with my period of indecision and what probably wasn't the most skillful handling of the situation that we had in game.
(Luiza - https://lh5.googleusercontent.com/-4izI ... ebf45cafde xD But kudos for wearing a scarf like a proper married woman )
Werner - for exciting adventures on the way to the game (xD), for patient help with the contacts and of course for being such a fun person to be with, both in and out of game. And for the surprise with your moustache-less twin showing up on the last day!
Daniel aka Aedan - I don't think I need to write a lot here, you know quite well how glad I am to have you around.
As well as to all those with whom I had a chance to speak in and out of the game - it was a pleasure! As some of you must've noticed, I tend to get somewhat shy and passive because of the language barrier, so it was really great when you helped me breaking it.
As is the custom, first and foremost thanks go out to the Game Masters, organizers and all those who took part in preparing this game. It feels that you are really enthusiastic about developing this game further and further, and that is what makes expectations for the next game all the more exciting.
With special thanks to:
- our GMs for coping with us foreigners!
- Franz for an exciting ritual with the demon!
- and to the Kitchenmaster for tasty food xD
To the multitudes of players who joined the ranks of Samogitians - I was really glad to see that the locals constitute almost absolute majority, as opposed to the previous game where it felt that the locals where but a minority - a really weird situation. Zmudz~! And especially to Visz for an excellently convincing representation of a true old-school Samogitian May you live for many years yet!
The lady Viktorija and the clergy, especially His Excellency and our own Father John - for being supportive through all the ordeals that poor Eisvydas had to go through.
Skiera - for coping with my period of indecision and what probably wasn't the most skillful handling of the situation that we had in game.
(Luiza - https://lh5.googleusercontent.com/-4izI ... ebf45cafde xD But kudos for wearing a scarf like a proper married woman )
Werner - for exciting adventures on the way to the game (xD), for patient help with the contacts and of course for being such a fun person to be with, both in and out of game. And for the surprise with your moustache-less twin showing up on the last day!
Daniel aka Aedan - I don't think I need to write a lot here, you know quite well how glad I am to have you around.
As well as to all those with whom I had a chance to speak in and out of the game - it was a pleasure! As some of you must've noticed, I tend to get somewhat shy and passive because of the language barrier, so it was really great when you helped me breaking it.
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
I want to thank all of you for the great game and the exciting time that I had here! It was epic And I'm really glad that I was there: surely, it is my best impression from Poland
I am very grateful that you all were so nice to me and spoke to me in English, and explained stuff when I didn't get something (hope I wasn't too much of a problem)
First of all - of course, special thanks to Urszula and all the MG's and organizers for your help and patience! And the cook! The game was really well organized, and even I (who certainly didn't understand some things)) always had quests that kept me busy...
And also:
- to the most fabulous bishop ever in saecula saeculorum!!! - and his wine;
- to Wisz's family for giving shelter to my demon ;
- to the ghosts and spirits who made the night of Dziady so magical and so scary that it made skin crawl;
- to Eisvydas without whom I wouldn't happen to be on the Limes and to Werner who drove us there and back and to Victoria who helped ;
- to the Shadow! (also for that he gave me that bdsm thing that the Christians were using at the ritual - that would me my souvenir ;P)
- to all of you, good people of Telsze and travellers.
Greetings from the fair land of Ireland ;P Hope to see you again one day!!!
I am very grateful that you all were so nice to me and spoke to me in English, and explained stuff when I didn't get something (hope I wasn't too much of a problem)
First of all - of course, special thanks to Urszula and all the MG's and organizers for your help and patience! And the cook! The game was really well organized, and even I (who certainly didn't understand some things)) always had quests that kept me busy...
And also:
- to the most fabulous bishop ever in saecula saeculorum!!! - and his wine;
- to Wisz's family for giving shelter to my demon ;
- to the ghosts and spirits who made the night of Dziady so magical and so scary that it made skin crawl;
- to Eisvydas without whom I wouldn't happen to be on the Limes and to Werner who drove us there and back and to Victoria who helped ;
- to the Shadow! (also for that he gave me that bdsm thing that the Christians were using at the ritual - that would me my souvenir ;P)
- to all of you, good people of Telsze and travellers.
Greetings from the fair land of Ireland ;P Hope to see you again one day!!!
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
- Civrilowi, za absolutną wyrozumiałość, wsparcie i wytrzymałość.
- Bestii za każde rozumiejące spojrzenie, pracę ponad normę i za to że niezmiennie ma oczy dookoła głowy.
- Dymkowi za podnoszącą na duchu samodzielność i pracowitość, aptekarską dokładność i zaangażowanie. I za serce boru w 10 minut.
- Tashy za obecność zawsze i wszędzie, gotowość do pomocy absolutnie każdemu i we wszystkim, uśmiech i jej dobrą energię. Oraz za towarzystwo przy wyrabianiu kondycji biegowej przed Limesem, a także cieplutkie futerko.
- Salahadowi za świetną organizację, każdą wiewiórę, wsparcie, samodzielność i wyrabiający się twardy charakter. I za Tuczno. I za każdy telefon. I za każde " w czymś Ci pomóc?", "Dajesz radę?" I w ogóle dzięki.
- Zielarzowi za każdą wyrzuconą grudę, bezcenną pomoc w ogarnianiu certamenu i szkoleniu graczy, zaangażowanie, gaszenie pożarów i wsparcie.
-Osobno Zielarzowi i Dymkowi dziękuję za rozmowę przy ognisku - była taką pierwszą i znaczyła wiele, dziękuję.
- Francowi - za czas i energię jaką poświęcił mimo pracy i nauki, za każdą mątwę i świetną scenę nad grobem Tadasa.
- Paulinie - za wspaniałe przedmioty, gotowość bojową, pracowitość i opanowanie.
- Skierozurgom - za pomoc mimo wielu życiowych zmian i miejce jakie w ich sercach i życiu zajął Limes. Będziemy za Wami tęsknić i nie widzimy Limesu bez Was!
- Sewerynowi Jasnemu - za znoszenie każdej wieczornej wizyty, garaż, pracę mimo bolącego kolana i niezawodny uśmiech.
- Wszystkim, którzy pomogli nam sprzątać teren gry - Sława!
-Wszystkim graczom, którzy nas odwiedzili, ale specjalne podziękowania kieruję do tych, którzy zrobili wszystko na czas lub nieco ponad normę. Ułatwiło nam to prace lub upiększyło grę.
Specjalne podziękowania dla graczy kieruję do:
- Sigita i Lape - za bezpruderyjność gdy było jej trzeba i wspaniałe wejście w rolę nad grobem Tadasa.
- Sigita i Sylwan za przygotowanie i poprowadzenie Dziadów
- Pixel za jego dobrą energię i śpiew
- Rodziny Viszów za wspaniałą chatę. Tu szczególnie dziękuję też Sowie za chluśniecie dziadunia, prawie bez wahania
- Edrze - za dobrze przygotowanie i za to że "nie jest zjebany" - mgowie zrozumieją
- Wernerowi za śpiew przy ognisku i wspaniały akcent Daniłły
- Bratu Wojciechowi za zrezygnowanie ze stycznych opuszków i chwycenie za sztylet - szok!
- Maximilianowi za skypowe konferencje i niezłe przygotowanie.
- Kowalowi i Tymkowi za decyzję w ostatniej chwili i wspaniałą dyskusję o idei.
- Eisvydas and Aedan - thanks for your presence! Hope to see you next time!
- Adalbertowi za uratowanie długiego wątku roszadą postaci.
- Pierwsze i całkiem niezłe fabularne wymioty pewnym trzem panom.
- Tabulowi za przełamanie samego siebie - brawo!
- Bestii za każde rozumiejące spojrzenie, pracę ponad normę i za to że niezmiennie ma oczy dookoła głowy.
- Dymkowi za podnoszącą na duchu samodzielność i pracowitość, aptekarską dokładność i zaangażowanie. I za serce boru w 10 minut.
- Tashy za obecność zawsze i wszędzie, gotowość do pomocy absolutnie każdemu i we wszystkim, uśmiech i jej dobrą energię. Oraz za towarzystwo przy wyrabianiu kondycji biegowej przed Limesem, a także cieplutkie futerko.
- Salahadowi za świetną organizację, każdą wiewiórę, wsparcie, samodzielność i wyrabiający się twardy charakter. I za Tuczno. I za każdy telefon. I za każde " w czymś Ci pomóc?", "Dajesz radę?" I w ogóle dzięki.
- Zielarzowi za każdą wyrzuconą grudę, bezcenną pomoc w ogarnianiu certamenu i szkoleniu graczy, zaangażowanie, gaszenie pożarów i wsparcie.
-Osobno Zielarzowi i Dymkowi dziękuję za rozmowę przy ognisku - była taką pierwszą i znaczyła wiele, dziękuję.
- Francowi - za czas i energię jaką poświęcił mimo pracy i nauki, za każdą mątwę i świetną scenę nad grobem Tadasa.
- Paulinie - za wspaniałe przedmioty, gotowość bojową, pracowitość i opanowanie.
- Skierozurgom - za pomoc mimo wielu życiowych zmian i miejce jakie w ich sercach i życiu zajął Limes. Będziemy za Wami tęsknić i nie widzimy Limesu bez Was!
- Sewerynowi Jasnemu - za znoszenie każdej wieczornej wizyty, garaż, pracę mimo bolącego kolana i niezawodny uśmiech.
- Wszystkim, którzy pomogli nam sprzątać teren gry - Sława!
-Wszystkim graczom, którzy nas odwiedzili, ale specjalne podziękowania kieruję do tych, którzy zrobili wszystko na czas lub nieco ponad normę. Ułatwiło nam to prace lub upiększyło grę.
Specjalne podziękowania dla graczy kieruję do:
- Sigita i Lape - za bezpruderyjność gdy było jej trzeba i wspaniałe wejście w rolę nad grobem Tadasa.
- Sigita i Sylwan za przygotowanie i poprowadzenie Dziadów
- Pixel za jego dobrą energię i śpiew
- Rodziny Viszów za wspaniałą chatę. Tu szczególnie dziękuję też Sowie za chluśniecie dziadunia, prawie bez wahania
- Edrze - za dobrze przygotowanie i za to że "nie jest zjebany" - mgowie zrozumieją
- Wernerowi za śpiew przy ognisku i wspaniały akcent Daniłły
- Bratu Wojciechowi za zrezygnowanie ze stycznych opuszków i chwycenie za sztylet - szok!
- Maximilianowi za skypowe konferencje i niezłe przygotowanie.
- Kowalowi i Tymkowi za decyzję w ostatniej chwili i wspaniałą dyskusję o idei.
- Eisvydas and Aedan - thanks for your presence! Hope to see you next time!
- Adalbertowi za uratowanie długiego wątku roszadą postaci.
- Pierwsze i całkiem niezłe fabularne wymioty pewnym trzem panom.
- Tabulowi za przełamanie samego siebie - brawo!
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
-Dziękuję eMGom i ORGom za współpracę przy robieniu LARPa. Mamy dobrą ekipę, i to właśnie powoduje, że tak zapalonemu leniowi jak ja chce się kombinować i dłubać
-Dziękuję (tradycyjnie już) każdej osobie, która pomogła ogarnąć kuchnię przed grą , w trakcie gry, i po grze
-Ponownie dziękuję Skierze i Zurgowi za wspólne zakupy. Mam nadzieję, że przed LM5 również będą możliwe
-Dziękuję wszystkim graczom za współpracę i pomoc w ogarnięciu finału. Czasu było mało, do zrobienia sporo, a nerwy nie pomagały. Jednak się udało
Jednocześnie przepraszam, jeżeli sprawiałem wrażenie nieuprzejmego (a wydaje mi się, że mogłem takie sprawiać). To niestety wina stresu
Swoją drogą, wyszła zwrotka Limesowych Pieśni:
Do zrobienia było sporo.
Przed finałem czasu mało.
A nerwy nie pomagały.
Jednak się udało.
-Dziękuję (tradycyjnie już) każdej osobie, która pomogła ogarnąć kuchnię przed grą , w trakcie gry, i po grze
-Ponownie dziękuję Skierze i Zurgowi za wspólne zakupy. Mam nadzieję, że przed LM5 również będą możliwe
-Dziękuję wszystkim graczom za współpracę i pomoc w ogarnięciu finału. Czasu było mało, do zrobienia sporo, a nerwy nie pomagały. Jednak się udało
Jednocześnie przepraszam, jeżeli sprawiałem wrażenie nieuprzejmego (a wydaje mi się, że mogłem takie sprawiać). To niestety wina stresu
Swoją drogą, wyszła zwrotka Limesowych Pieśni:
Do zrobienia było sporo.
Przed finałem czasu mało.
A nerwy nie pomagały.
Jednak się udało.
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
Uh... Nadal ciężko mi wrócić do rzeczywistości po Limesie. Trudno pogodzić się z myślą, że tyle czasu zostało, aż znowu będę mogła być Sigitą. Ja chcę na larpa!
Chciałabym podziękować każdemu z osobna za wspólnie wytworzony klimat oraz za każde słowo i spojrzenie, które posłaliście w moją stronę. W szczególności chcę podziękować kilku osobom:
- Michałowi (Nadrinowi) - choć na samym larpie nie mieliśmy zbyt wielu interakcji, to każdy dobrze wie, że Limesem żyje się przez długi czas. Dziękuje za te długie wieczory przegadane o Limesie, choć nie za wiele mogliśmy o sobie mówić.
- Urszuli - przede wszystkim za całego larpa! Od początku podziwiam Twoje zdolności do ogarniania ludzi i nie tylko. Dziękuję za "przemiłą" babcię pod karczmą, za zły bór, przed którym wszyscy drżeli, no i przede wszystkim, za zainicjowanie sceny przy grobie Tadasa
- Francowi, Salahadowi, Zielarzowi, Dymkowi, Bestii i Nagashowi - za zajebistego larpa i klimacenie
- Lape - to co się działo przez te 2 dni larpa między naszymi postaciami było niesamowite! Grałeś tę postać świetnie, a nasze wątki były idealnie zgrane. Dziękuję za wysłuchiwanie mnie przez pół larpa, za to, że pozwoliłeś się oswoić i nie wystraszyłeś się podłej wiedźmy. Dziękuję za naszyjnik. No i za scenę przy grobie Tadasa. Mrrr... :>
- Dziękuję tym, którzy spalili mi chatę - to był naprawdę bardzo elegancki i pomysłowy akt zemsty. Doceniam to w 100%. Bardzo ładna akcja! Tu od razu muszę również podziękować wszystkim, którzy tę chatę gasili, a w szczególności Viszowi, który (chyba przez pomyłkę) ocalił z tej chaty najważniejszą rzecz
- Brat Wojciech - może i brak mi argumentów, ale ochrzcić się nie dam!
- Biskup - ahh.. nawet, gdybym nie miała Ci nic do powiedzenia, to i tak musiałabym wypluć Ci nieco jadu na twarz :> Jak zwykle perfekcyjny!
- Tadas - dzięki za grę, knujstwa i pierwszorzędne odgrywanie!
- Daniłło - na gorącą pomstę :>
Dziękuję Poganom za doskonałe przygotowanie się do finału i przejęcie się swoją rolą. Myślę, że to właśnie to sprawiło, że wyszedł on tak dobrze (przynajmniej w moim odczuciu). Mam nadzieję, ze Was nie zawiodłam i że zdusze nie powrócą
Chciałabym podziękować każdemu z osobna za wspólnie wytworzony klimat oraz za każde słowo i spojrzenie, które posłaliście w moją stronę. W szczególności chcę podziękować kilku osobom:
- Michałowi (Nadrinowi) - choć na samym larpie nie mieliśmy zbyt wielu interakcji, to każdy dobrze wie, że Limesem żyje się przez długi czas. Dziękuje za te długie wieczory przegadane o Limesie, choć nie za wiele mogliśmy o sobie mówić.
- Urszuli - przede wszystkim za całego larpa! Od początku podziwiam Twoje zdolności do ogarniania ludzi i nie tylko. Dziękuję za "przemiłą" babcię pod karczmą, za zły bór, przed którym wszyscy drżeli, no i przede wszystkim, za zainicjowanie sceny przy grobie Tadasa
- Francowi, Salahadowi, Zielarzowi, Dymkowi, Bestii i Nagashowi - za zajebistego larpa i klimacenie
- Lape - to co się działo przez te 2 dni larpa między naszymi postaciami było niesamowite! Grałeś tę postać świetnie, a nasze wątki były idealnie zgrane. Dziękuję za wysłuchiwanie mnie przez pół larpa, za to, że pozwoliłeś się oswoić i nie wystraszyłeś się podłej wiedźmy. Dziękuję za naszyjnik. No i za scenę przy grobie Tadasa. Mrrr... :>
- Dziękuję tym, którzy spalili mi chatę - to był naprawdę bardzo elegancki i pomysłowy akt zemsty. Doceniam to w 100%. Bardzo ładna akcja! Tu od razu muszę również podziękować wszystkim, którzy tę chatę gasili, a w szczególności Viszowi, który (chyba przez pomyłkę) ocalił z tej chaty najważniejszą rzecz
- Brat Wojciech - może i brak mi argumentów, ale ochrzcić się nie dam!
- Biskup - ahh.. nawet, gdybym nie miała Ci nic do powiedzenia, to i tak musiałabym wypluć Ci nieco jadu na twarz :> Jak zwykle perfekcyjny!
- Tadas - dzięki za grę, knujstwa i pierwszorzędne odgrywanie!
- Daniłło - na gorącą pomstę :>
Dziękuję Poganom za doskonałe przygotowanie się do finału i przejęcie się swoją rolą. Myślę, że to właśnie to sprawiło, że wyszedł on tak dobrze (przynajmniej w moim odczuciu). Mam nadzieję, ze Was nie zawiodłam i że zdusze nie powrócą
- Dziadek Zielarz
- Mistrz Gry Fabularny
- Posty: 252
- Rejestracja: 10 maja 2013, 18:00
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
- Dymkowi i Bestii - za cały ogrom pracy i dyscypliny, za bycie niewidzialną ręką Limesu ; robienie z wami larpa to zaszczyt i przyjemność
- Paulinie - za to, że jest tak wspaniale pracowitą i kochaną osobą, oraz za przyjemność oglądania jak rozwija się razem z grą
- Salahadowi - za nieskończoną ilość pomysłów, dobre zgranie, liczne cieniste motywy, porozumiewawcze spojrzenia, "fakty i opinie" i... i co z tego
- Urszuli - za żelazny rozsądek i konsekwencję, a kiedy trzeba wyczucie w delikatnych sprawach, całą tę organizację i tony nerwów, oraz to że pod maską srogiego MG kryje się naprawdę wspaniała osoba
- Civrilowi - za pracowitość, pozytywną energię, bystry umysł i poczucie humoru, oraz kolejny epizod z życia Sigurda, który wchodzi w klimat jak w masełko
- Francowi - za to że był i naprawiał kiedy robiła się plaża, za natchnione monologi Śmierci, które udało mi się podsłuchać, za wszystkie zakręcone motywy genialne w swej prostocie
- Skierozurgom - za to, że po prostu byli i działali, za zajebistą grę aktorską, za bycie ogarniętymi; zawsze będzie dla was miejsce na Limesie
- Tashy - za bycie zawsze i wszędzie, za nieocenioną pomoc i pogodę ducha
- Nagashowi - za randomowych kapłanów, podkład dźwiękowy i trabanta
- Reszcie organizatorów, których nie wymieniłem, a ich zasługi są nie bez znaczenia.
Podziękowania należą się oczywiście graczom za finał, za akcje, których nie widziałem, a były tego warte i różne inne rzeczy, dlatego niech wybrzmi tutaj zbiorcze: Dziękuję!
Jest kilka osób i zdarzeń, które szczególnie zapadły mi w pamięć, zatem specjalne podziękowania dla graczy kieruję do:
- Biskupa Sylvana, Edry Rotzang i Maksymiliana Otto von Castell - za bezkompromisowe podejście do swoich wcale nie łatwych ról, za kawał porządnego odgrywania, oraz jedną z najlepszych (w moim odczuciu) scen mianowicie rozmowy z Sigitą o śmierci Tadasa.
- Sigity - za bycie najlepszą paskudną wiedźmą jaką widziałem
- Ojca Jonasza - za doskonałe wyczucie postaci gorliwego księdza, za każdą z wielu akcji które widziałem, oraz za urządzenie pogrzebu krzyżaka
- Wojszwiła - który, choć był krótko to wyładował swoją grę milionem motywów, które aż proszą się o szerszą kontynuację; no i za wspominki o czerwonym magu skrytym w Armageddonie
- Gryzeldy - za to, że pokazała na co ją stać i nie bała się działać z rozmachem
- Franciszkowi - za zdecydowane postępy w grze, za jałmużnę na szczytne cele, za dręczenia diabelskie i odwagę w obliczu czyśćca
- Albertowi z Soldin - za piękną Soldinkę i mięsiwo w bułce, za pozytywnie zakręconą postać, która chciała dobrze, ale nie wiedziała jak
- Grupie zielarek - za żmudne nauki trudnej sztuki fabularnego warzenia ziół, które przynosiły efekty już po kilku godzinach gry - macie potencjał, nie zmarnujcie go
- Visza, Vytisa, Vydminy, Nawojki, Nieradki i Wicia - za nową perspektywę i rzetelne podejście do gry, za grządkę, wesele i tańce, oraz samemu Viszowi za rzucanie złych spojrzeń na uczcie, gdy usłyszał o Krzyżakach
- Daniłły - za wyborny akcent, niebanalne rozwiązania i zbójowanie, którego echa docierały nawet do miasta
- Bliźniaczek, Leo Harracha i Mikołaja Cichego - za całą akcję przy studni i garniec wody na koniec
- Brata Wojciecha - za tych kilka rozmów, które niezmiennie są wspaniałą gimnastyką umysłową, oraz za odkrywanie drugiego dna we wszystkim co go spotyka
- Divytis - za cudowne wkręcanie się we wszystkie motywy, za autentyczne emocje i udowadnianie, że to była dobra decyzja
- Montwiłła - za bycie Żmudzinem na schwał i sławienie Wikinta, oraz zdobycie najbardziej obsranego kawałka ziemi na całej Żmudzi (obgryziony do czysta kręgosłup wciąż leży tam na drodze)
- ludzi, którzy mnie nieśli - nie pomnę, że parę razy mnie poddusiliście, a na ramionach ciągle mam sińce, ale było godnie
- Paulinie - za to, że jest tak wspaniale pracowitą i kochaną osobą, oraz za przyjemność oglądania jak rozwija się razem z grą
- Salahadowi - za nieskończoną ilość pomysłów, dobre zgranie, liczne cieniste motywy, porozumiewawcze spojrzenia, "fakty i opinie" i... i co z tego
- Urszuli - za żelazny rozsądek i konsekwencję, a kiedy trzeba wyczucie w delikatnych sprawach, całą tę organizację i tony nerwów, oraz to że pod maską srogiego MG kryje się naprawdę wspaniała osoba
- Civrilowi - za pracowitość, pozytywną energię, bystry umysł i poczucie humoru, oraz kolejny epizod z życia Sigurda, który wchodzi w klimat jak w masełko
- Francowi - za to że był i naprawiał kiedy robiła się plaża, za natchnione monologi Śmierci, które udało mi się podsłuchać, za wszystkie zakręcone motywy genialne w swej prostocie
- Skierozurgom - za to, że po prostu byli i działali, za zajebistą grę aktorską, za bycie ogarniętymi; zawsze będzie dla was miejsce na Limesie
- Tashy - za bycie zawsze i wszędzie, za nieocenioną pomoc i pogodę ducha
- Nagashowi - za randomowych kapłanów, podkład dźwiękowy i trabanta
- Reszcie organizatorów, których nie wymieniłem, a ich zasługi są nie bez znaczenia.
Podziękowania należą się oczywiście graczom za finał, za akcje, których nie widziałem, a były tego warte i różne inne rzeczy, dlatego niech wybrzmi tutaj zbiorcze: Dziękuję!
Jest kilka osób i zdarzeń, które szczególnie zapadły mi w pamięć, zatem specjalne podziękowania dla graczy kieruję do:
- Biskupa Sylvana, Edry Rotzang i Maksymiliana Otto von Castell - za bezkompromisowe podejście do swoich wcale nie łatwych ról, za kawał porządnego odgrywania, oraz jedną z najlepszych (w moim odczuciu) scen mianowicie rozmowy z Sigitą o śmierci Tadasa.
- Sigity - za bycie najlepszą paskudną wiedźmą jaką widziałem
- Ojca Jonasza - za doskonałe wyczucie postaci gorliwego księdza, za każdą z wielu akcji które widziałem, oraz za urządzenie pogrzebu krzyżaka
- Wojszwiła - który, choć był krótko to wyładował swoją grę milionem motywów, które aż proszą się o szerszą kontynuację; no i za wspominki o czerwonym magu skrytym w Armageddonie
- Gryzeldy - za to, że pokazała na co ją stać i nie bała się działać z rozmachem
- Franciszkowi - za zdecydowane postępy w grze, za jałmużnę na szczytne cele, za dręczenia diabelskie i odwagę w obliczu czyśćca
- Albertowi z Soldin - za piękną Soldinkę i mięsiwo w bułce, za pozytywnie zakręconą postać, która chciała dobrze, ale nie wiedziała jak
- Grupie zielarek - za żmudne nauki trudnej sztuki fabularnego warzenia ziół, które przynosiły efekty już po kilku godzinach gry - macie potencjał, nie zmarnujcie go
- Visza, Vytisa, Vydminy, Nawojki, Nieradki i Wicia - za nową perspektywę i rzetelne podejście do gry, za grządkę, wesele i tańce, oraz samemu Viszowi za rzucanie złych spojrzeń na uczcie, gdy usłyszał o Krzyżakach
- Daniłły - za wyborny akcent, niebanalne rozwiązania i zbójowanie, którego echa docierały nawet do miasta
- Bliźniaczek, Leo Harracha i Mikołaja Cichego - za całą akcję przy studni i garniec wody na koniec
- Brata Wojciecha - za tych kilka rozmów, które niezmiennie są wspaniałą gimnastyką umysłową, oraz za odkrywanie drugiego dna we wszystkim co go spotyka
- Divytis - za cudowne wkręcanie się we wszystkie motywy, za autentyczne emocje i udowadnianie, że to była dobra decyzja
- Montwiłła - za bycie Żmudzinem na schwał i sławienie Wikinta, oraz zdobycie najbardziej obsranego kawałka ziemi na całej Żmudzi (obgryziony do czysta kręgosłup wciąż leży tam na drodze)
- ludzi, którzy mnie nieśli - nie pomnę, że parę razy mnie poddusiliście, a na ramionach ciągle mam sińce, ale było godnie
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
Podziękowania dal całej ekipy MGów i orgów - i przede wszystkim Uli (która zapewne bierze wszystko na swoje barki) za - już jak zwykle ^^ - wspaniałe (arcy)dzieło i niesamowicie ciężką pracę.
Choć zawsze są jakieś nieporozumienia i problemy (co jest normalne), to musicie mieć na uwadze, że na pewno nie ma takiej osoby, która by nie doceniała Waszego wysiłku, nieprzespanych nocy, stresu, zmęczenia i w ogóle
I pewnie nie ma takiego gracza, który by się z LM nie cieszył
****
I z góry przepraszam, że nie wziełąm udziału w próbie finału - w sumie czekałam na rozmowy z MG co dalej w ogóle i nie wiedziałam po prostu gdzie będę stać, więc wolałam obserwować obie strony ^^
Oraz przepraszam za 'OK' - wymykało mi się kilka razy i za każdym razem było mi strasznie głupio... Ciężko to opanować, będę się starać
Zatem, słodkości część dalsza:
- biskupowi - jak zawsze - za wytworzenie klasycznej więzi "wrogów", którzy się szanują bardziej niż przyjaciele ^^
Oraz za epickie mieszanie offtopu z grą ^^ (rozmowy o religii na offtopie mogą być ciężkie ).
- Książę - za bycie tym razem po drugiej stronie barykady - ciekawe doświadczenie z byłym "ścisłym współpracownikiem od knucia ^^ "
- Sigurdowi/Civrilowi - za list(y). Z pewnością była to dla mnie bardzo enigmatyczna rozmowa na początku ^^ No i za "rozmowy niedokończone", jak zwykle
A w ogóle pieczęć z laku świetna i klimatyczna
- Franc - jesteś wspaniale przerażająco-tajemniczą Śmiercią
A jeśli można powiedzieć, że ktoś się kwieciście wyraża - to Twoje słowa miały charakter martwych kwiatów na czarnej, zeschłej ziemi... brrr...
- dziękuję Salahadowi za przyjście i szczerą rozmowę To było bardzo uprzejme, bardzo kochane i trochę potrzebne (bo szczerze byłam mocno zdezorientowana i nie wiedziałam właściwie co dalej z postacią)
- również dziękuję Zielarzowi za czas dla gracza i również szczere rozmowy ^^
- Wernerowi za język, śpiewanie.....oraz ślimaka, który robi ".....h..."
Oraz za poduszkę, grzybki i przygodową jazdę ^^ (ale - daliśmy radę!)
Ponadto:
- Mafii za bycie wzbudzającym strach wojem
- Bohdanowi i Damroce za lojalną przyjaźń w grze (G. Martin by nas zabił w 1 kolejnosci ^^)
- Pixelowi za śpiewanie psalmów i szantów ^^
- Skierze - za kobiece odgrywanie kobiecych strachów ^^
- Żmudzinon, za realistyczne odgrywanie ksenofobów, zainteresowanych tylko swoimi sprawami oraz za hejt litewski (choć hmm...może w kręgu lepiej hejtować po, a nie w trakcie wypowiedzi, jak ktoś się przedstawia przed grą i ma słaby głos Ale czuło się kllimat!)
- Wiszom samym w sobie - świetny klimat epokowy, co to dużo się rozpisywać. BTW: śliczny Żmudzinek!
- Wiszowi - za bycie bardem przy ognisku. Oby tak też następnym razem!
Choć zawsze są jakieś nieporozumienia i problemy (co jest normalne), to musicie mieć na uwadze, że na pewno nie ma takiej osoby, która by nie doceniała Waszego wysiłku, nieprzespanych nocy, stresu, zmęczenia i w ogóle
I pewnie nie ma takiego gracza, który by się z LM nie cieszył
****
I z góry przepraszam, że nie wziełąm udziału w próbie finału - w sumie czekałam na rozmowy z MG co dalej w ogóle i nie wiedziałam po prostu gdzie będę stać, więc wolałam obserwować obie strony ^^
Oraz przepraszam za 'OK' - wymykało mi się kilka razy i za każdym razem było mi strasznie głupio... Ciężko to opanować, będę się starać
Zatem, słodkości część dalsza:
- biskupowi - jak zawsze - za wytworzenie klasycznej więzi "wrogów", którzy się szanują bardziej niż przyjaciele ^^
Oraz za epickie mieszanie offtopu z grą ^^ (rozmowy o religii na offtopie mogą być ciężkie ).
- Książę - za bycie tym razem po drugiej stronie barykady - ciekawe doświadczenie z byłym "ścisłym współpracownikiem od knucia ^^ "
- Sigurdowi/Civrilowi - za list(y). Z pewnością była to dla mnie bardzo enigmatyczna rozmowa na początku ^^ No i za "rozmowy niedokończone", jak zwykle
A w ogóle pieczęć z laku świetna i klimatyczna
- Franc - jesteś wspaniale przerażająco-tajemniczą Śmiercią
A jeśli można powiedzieć, że ktoś się kwieciście wyraża - to Twoje słowa miały charakter martwych kwiatów na czarnej, zeschłej ziemi... brrr...
- dziękuję Salahadowi za przyjście i szczerą rozmowę To było bardzo uprzejme, bardzo kochane i trochę potrzebne (bo szczerze byłam mocno zdezorientowana i nie wiedziałam właściwie co dalej z postacią)
- również dziękuję Zielarzowi za czas dla gracza i również szczere rozmowy ^^
- Wernerowi za język, śpiewanie.....oraz ślimaka, który robi ".....h..."
Oraz za poduszkę, grzybki i przygodową jazdę ^^ (ale - daliśmy radę!)
Ponadto:
- Mafii za bycie wzbudzającym strach wojem
- Bohdanowi i Damroce za lojalną przyjaźń w grze (G. Martin by nas zabił w 1 kolejnosci ^^)
- Pixelowi za śpiewanie psalmów i szantów ^^
- Skierze - za kobiece odgrywanie kobiecych strachów ^^
- Żmudzinon, za realistyczne odgrywanie ksenofobów, zainteresowanych tylko swoimi sprawami oraz za hejt litewski (choć hmm...może w kręgu lepiej hejtować po, a nie w trakcie wypowiedzi, jak ktoś się przedstawia przed grą i ma słaby głos Ale czuło się kllimat!)
- Wiszom samym w sobie - świetny klimat epokowy, co to dużo się rozpisywać. BTW: śliczny Żmudzinek!
- Wiszowi - za bycie bardem przy ognisku. Oby tak też następnym razem!
****
"Nulla dies sine linea"
"Nulla dies sine linea"