Przerobione w polimesowym natchnieniu, wszelkie sugestie co do innych zmian mile widziane
Drży ze strachu Żmudź obsrana
Dęba stają osełedce -
Kniaź Tvirbutas się nawraca,
Już pogańskiej wiary nie chce.
Złe przeczucie piersi dusi;
Chłopom – gaje, zabobony,
A on - Pan udzielny Żmudzi
Księstwo zbliża do Korony.
Lat dwadzieścia duch w nim drzemał
Aż go rzymski Krzyż oświecił:
Kniaź Tvirbutas, Kniaź Tvirbutas
Straszny będzie dla swych dzieci.
Jęczą głośno żmudzkie pany:
- Zajrzyj w duszę swą, Władyko!
Wszak oddajesz wszystko za nic!
I nas gubisz polityką!
Oczywista próśb daremność -
Kniaź się ochrzcił nad jeziorem:
- Kto mnie kocha - pójdzie ze mną,
Lub na palik go naniżę!
Lat dwadzieścia duch w nim drzemał
Aż go rzymski Krzyż oświecił:
Kniaź Tvirbutas, Kniaź Tvirbutas
Bogu krwawą Żmudź poleci!
- Nie dostaniesz się w pokorze
Na królewskie przedpokoje,
Staną w ogniu gaje boże,
Pójdzie w dym dziedzictwo twoje!
- Przed dziedzictwem chcę ojczyzny,
Przed ojczyzną chcę zbawienia.
Niech za chrystusowe blizny
Idą w ogień pokolenia!
Lat dwadzieścia duch w nim drzemał
Aż go rzymski Krzyż oświecił:
Kniaź Tvirbutas, Kniaź Tvirbutas
Dusz żarłoczny żar roznieci.
- Krew dla ciebie, nie zaszczyty!
Wzgarda dla żmudzkiego księcia!
My już teraz dla Krzyżaków
Jak paznokcie do przycięcia!
- Zechcą przyciąć, to się sparzą,
Bo ja krzyżem się zasłonię;
Doczekają koroniarze
z Litwy książąt na swym tronie!
Ku serc pokrzepieniu temat -
Leży w krypcie szkłem przykryty
Kniaź Tvirbutas, Kniaź Tvirbutas
Ojciec dzieci na pal wbitych!
Kniaź Tvirbutas, Kniaź Tvirbutas
Neofita, bo polityk.
Kniazia Tvirbutasa nawrócenie
Kniazia Tvirbutasa nawrócenie
Kompania Czarnego Gryfa