C.D.
WOJCIECH/IGNAS
Pięć lat minęło na Żmudzi, od kiedy do Telsz, pod skrzydła Pani Aiste zawitał Ignas; sługa, chłop, zielarz. Daleko mu do stażu Sigity, ale bogowie, ile się przez te lata zmieniło…
Tym razem nie będę powtarzał słów pochwały dla każdego z Was, jak co roku, Mistrzowie Gry. Zarówno Wasze role, klimat jaki kreujecie oraz nieziemskie przygotowanie techniczne jest na niespotykanym dla mnie poziomie. Chciałbym tym razem Wam, jako kolektywowi, jako zgranej drużynie podziękować za co innego.
Kiedy padła informacja o katastrofie, jaką było zamknięcie lasu, byłem zdruzgotany. To co uczyniliście, w tak krótkim odstępie czasu, żeby Limes nie został odwołany i żeby co ważniejsze był udany jest materiałem na heroiczną epopeję. Charakter, siła woli, zgranie, współpraca, Wasza przyjaźń, zaangażowanie w Wasze wieloletnie dzieło jakim jest Limes oraz oddanie i szacunek dla nas, graczy, jakie okazaliście dokonując tego co wydawało mi się niemożliwe, jest osiągnięciem godnym naśladowania nie tylko Was jako MG, ale jako ludzi. Dziękuję Wam za to. Kurwa, serio. To było coś więcej.
Moje zdruzgotanie minęło po paru godzinach, odzyskałem wiarę w Limes, Was i nas. Trzeba było się wziąć do roboty.
Chciałbym zacząć od Ciebie, Beimesie. Kiedyś już to powiedziałem, ale jesteś wszystkim tym, co zdefiniowało Ignasa. Nie tylko na zasadzie kontrastu. Twoja postać, Twoja opowieść, Twoja legenda, była tak piękna i złożona, że cieszę się, że mogłem być jej częścią. Drugiego takiego wroga nie będę miał nigdy.
Wojemile… Mam wrażenie, że ledwie zacząłem Cię poznawać, a zaraz okazało się, że w ogóle Cię nie znam. Taka gra wymaga zaangażowania na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że dla Ciebie nasze wspólne wątki, choć nie tak liczne, były równie ważne jak dla mnie. Sława Wojemiłowi głupkowi. Sława Wojemiłowi, słudze Andaja. Sława Wojemiłowi którego znałem i którego nie znałem.
Aiste, historia, która nas łączy to najbardziej złożona relacja, którą kiedykolwiek grałem czy współtworzyłem. Tyle rzeczy mógłbym powiedzieć… Ale póki co - dziękuję Ci, za Twą niesamowitą empatię, w grze jak i poza nią, za nasze wspólne rozmowy i za to, że czasem nie trzeba nam słów, żeby się rozumieć. Mam nadzieję, że będzie tak dalej!
Licho! Za to, że definiujemy nawzajem siebie i nasze oddanie Perkunasowi. Za to, że wytykasz mi moje słabości i widzisz we mnie siłę, tam gdzie nawet ja jej nie widzę. Bardzo na tej odsłonie wpłynęłaś na rozwój Ignasa. Jeszcze dwa lata temu bym się tego nie spodziewał. Za całą naszą wspólną grę oraz za to, jak bardzo mi pomogłaś ze Świętem Burzy, fabularnie i technicznie. Bez Ciebie by się nie udało! No i za moją facjatę, ludzie, czy Wyście to widzieli? W 10 minut coś takiego zrobić?!
Sigito, za grę na najwyższym poziomie po raz n-ty dziękować Ci nie będę. Za to wszystko co razem i wbrew sobie osiągnęliśmy oraz za naszą pierwszą, prawdziwą rozmowę. A także za pojebany pomysł ze wspólnym pływaniem - ciekawa scena! Poza grą, byłaś mi nieocenionym wsparciem w organizacji Święta Burzy, dzięki Ci za to!
Żegoto, na Perkunasa, co to była za odsłona! Co to były za emocje! Najbardziej męska relacja, jaką kiedykolwiek miałem okazję zagrać. Nie powinieneś mieć, żadnych wątpliwości co do swojej gry - mamy grododzierżcę tak charyzmatycznego, że jestem pewien, że nawet krzyżacy choć w życiu się do tego nie przyznają, poszliby za Tobą w bój. Jestem niezmiernie szczęśliwy, nie tylko, że ja mam okazję z Tobą tyle grać, ale też dlatego, że wnosisz tak bardzo wiele dla całego Limesu. No i sława Ci za pomoc i pomysły w organizacji Święta Burzy!
Einarze, za to co mieliśmy razem okazję zagrać. To była jedna z lepszych scen, w których byłem postacią drugoplanową. Za bycie dobrym cywunem i to jak nie dajesz się podejść. Jestem wdzięczny, że mogę być z Tobą i Żegotą częścią męskiego trio.
Runn! Gnas! Szyszka! Las! Andaj! Wiedź!
Arwayde i Audra, za obicie po pysku, wściekłość i zrozumienie oraz za nasze wspólne rozmowy. Bardzo się cieszę, że mogłem z Wami rozgrywać wątek, który tak mnie interesuje. No i sława Wam za doskonałe jedzenie i chęć dzielenia się nim, zarówno na grze jak i poza nią.
Ewgerdzie, za Twoją grę, która sprawia, że jednocześnie mnie do Ciebie ciągnie i od Ciebie odpycha. Za wszystko, czego nie mogę napisać. Jakim sposobem zawsze wetkniesz dziób tam, gdzie nie jesteś potrzebny?
Iwietto, za piękną walkę w próbach, za przegraną, której nikt się nie spodziewał, ale która była na swój sposób poetycka. Dzięki Ci też za scenę, której byłem świadkiem. I za wygraną lewą ręką z Rymarem! Jak zawsze wprowadzasz wiele klimatu i gry dla innych, sława Ci!
Tym razem z imienia, Julio, mam nadzieję, że to nie zabrzmi protekcjonalnie, ale ogromny postęp w odgrywaniu, jaki uczyniłaś od ostatniego roku, te wszystkie piękne sceny, zaangażowanie, robienie gry innym - jestem pod ogromnym wrażeniem. Szkoda, że nie miałem więcej okazji z Tobą zagrać?
Wszystkim rodzimowiercom, których wypisanie zajęłoby mi tutaj kolejne dwie godziny dziękuję, że z takim zaangażowaniem podeszliście do Święta Burzy. Wraz z osobami z którymi je organizowałem (jeszcze raz sława Wam wszystkim Inko, Driado, Joshu, Indiano, Paulino, Lape, a nawet Beimesie i Edro, którzy podsunęli mi dobre pomysły!), bardzo liczyłem na to, że uda nam się urządzić coś, co nas zjednoczy. Ja jestem zadowolony z efektu, mam nadzieję, że Wy też - Wasz wysiłek przy próbach, wczuta przy wspólnym krzyku i składaniu darów - bardzo wiele to dla mnie znaczyło - dzięki Wam!
A zwłaszcza Tobie Petrasie. Niesamowicie podoba mi się to, jak ze zwykłego pytania pod drzewem Perkunasa zrodziła się taka historia. Zupełnie jakby miało to być Twoje przeznaczenie.
Vytautasie:
Marnie zginie!...Wiatr rozmiecie
Prochy jego po wszym świecie -
Marnie zginie, kto by starą
Ojców swoich wzgardził wiarą!
Ale dla sceny Twojej śmierci - warto było.
Ambrożu, najlepsza telszeńska opiekunko do dzieci, coraz lepiej mi się z Tobą gra. Cieszę się, że przystałeś na moje zaproszenie.
Teodorze, jest coraz ciekawiej, dzięki za wszystkie nasze wspólne wątki, a także próbę rozwikłania zagadki węża nad jeziorem, mam nadzieję, że Ci pomogłem.
Edro, nie mogę się doczekać, kiedy zgolisz boki głowy i staniesz się Edromirem. A tak na poważnie - za wspólne powarkiwania, rozmowy, targi i pytania. Oraz Maćku drogi, za pomoc w zaprojektowaniu i wykonaniu obydwu moich strojów - wielkie dzięki po raz n-ty. Zawsze można na Ciebie liczyć. “Masz pożyczyć kuszę?”
Bracie Baltazarze, dobrze, że jesteś z powrotem. Liczę bardzo na to, że będziemy mogli jeszcze dokończyć naszą rozmowę.
Matko Fulwio, bardzo doceniam to co robisz. Może w końcu uda nam się porozmawiać spokojnie i bezinteresownie.
Albercie, mam nadzieję, że będzie więcej takich okazji.
Lisiecki, nie znosiłem Cię, zanim to było modne.
Mieczysławie, za pokurwiony optymizm (albo cynizm, nie mogę się zdecydować) i energię, którą zarażasz.
Magdaleno, za to, że Algidrasowicze zawsze spłacają swoje długi. Pogramy jeszcze.
Krzyżakom, że są tak barwni i różni od siebie.
Nowym graczom, których nie znam na tyle, żeby wszystkich wymienić z imienia: dzięki, widać było jak z dnia na dzień wsiąkacie coraz bardziej, wnosząc świeży powiew do zatęchłej Żmudzi. Witamy w dupie!
Limes znaczy dla mnie więcej niż zwykły larp, znaczy więcej niż zanurzenie się w niepowtarzalne historie. Limes dla mnie to Wy wszyscy, którzy zmieniacie nie tylko Ignasa, ale i niekiedy uczycie mnie, Zachę, rzeczy, których nie miałbym możliwości inaczej się nauczyć, inaczej doświadczyć. Dzięki Wam za naszą wspólną opowieść. Oby trwała dalej.
Sława Wam!
SZYMON/MIŁORAD
to teraz moja kolej
w pierwszej kolejności chciałbym podziękować naszym wspaniałym Mistrzom Gry, ogrom pracy i niesamowite pomysły, które nigdy Wam się nie kończą wciąż mnie zadziwiają, wielkie brawa dla wszystkich. Każda rola każdy NPC którego spotykamy czy potęga to niesamowite przeżycie a kreacje są tak różne i każda zapada w pamięć. Tak samo podziękowania naszym Mistrzom Gry technicznym których tytaniczna praca w tle pcha żmudz do życia
i Wielkie podziękowania za TAKI finał - powiem jedno - kocham finały gdzie nasze postaci biorą realny udział gdzie leje się krew i jest ten skok adrenaliny że jak sie przeżyje to będzie co opowiadać na kolejnej odsłonie
Oby takich więcej !!!!
osobne podziękowania dla mojego Mistrza Gry Salahada, za bardzo przyjemne wątki, które pozwoliły Miłoradowi wżyć się w społeczność Telsz
Ogólne podziękowania wszystkim, dzięki którym ten zwykły rzemieślnik, który szukał swojego kąta do życia miał co robić i z kim gadać
zwłaszcza:
Żegota - dzięki za wspaniałe zlecenia i pomysły jak tu rozbudować naszą wieś, choć przyznaje że jak mi zlecałeś niektóre rzeczy to aż nogi mi się uginały bo w pierwszym momencie nie wiedziałem absolutnie jak to wykonać ale zawsze dało się radę coś wykombinować dla naszego Grododzierżcy
i za traktowanie zwykłego chłopa z niebywałym szacunkiem i przyjacielskim nastawieniem
mimo żeś pan to dla Miłorada jesteś przyjacielem
Litwinom - za propozycje przeprowadzki na Litwę, za wspaniały gulasz, za klimat za nasze rozmówki, za chronienie zwykłego chłopa przez obstawę z bojarstwa podczas wyprawy do barci aby nas pająki nie zjadły po drodze
za zaproszenie do namiotu na poczęstunek i wogle
Linusowi za rzucanie mną jak szmacianą lalką po arenie walki podczas próby perkunasowej, Rudemu za akcje specjalną z beczką podczas przerwy - oj co myśmy nerwów tam stracili
Krzyżacy - za całość po prostu
za majestat za, bycie do pożygu chrześcijańskimi za klimat jaki robiliście i stracha jakiego mi napędzaliście
oj jak ja na miękkich nogach wchodziłem do was do komturii na wasze zaproszenie
nasi kochani kapłani
Ignas - Klimat agresja i ból to mi sie kłębi w głowie jak wspominam twoje imię, widoku twoich pleców po biczowaniu długo nie zapomnę i te pomruki dookoła "czy to krew?? ", szkoda że nie mamy prawie osobistych wątków ale moja Miłorad pomimo że darzy Cie ogromnym szacunkiem to się jednak mocno obawia naszej nawalającej błyskawicami beczki prochu
Sigita
- nadal nie wiem jak mam na Ciebie reagować, serio robisz Miłoradowi mętlik w głowie, raz jesteś jak dobra Ciocia do rany przyłóż, zwłaszcza podczas opowieści o bejmesie w domu kapłańskim czy przy moim straganie a raz sam mam ochotę wsadzić Cie na stos i rzucić pochodnią
mąć mi tak więcej wiedźmo przebrzydła
i dziękuje za możliwość wykazania się i swoich zdolności ku chwale Velniasowi
nie powiem wjechałaś mi na ambicje z tym zleceniem
Oczywiście wielkie podziękowania dla mojego kochanego pra dziadecznego wuja - bezjimienny za całość naszych postaci i relacji wielkie dzieki
dobrze czuć ze ma sie rodzinę na tej ciężkiej mrocznej chcącej Cie zabić na każdym kroku żmudzi
ale mi stracha napędziłeś w piątkowy wieczór gdy mi umierałeś w lazarecie oj oczy pełne łzów miałem
Młynareczki
za wasz taki ciepły klimat za rozmowę pod wiatą o straganiuszce
za oglądanie jak robicie laleczki i rozmowie o zakładaniu rodziny
Ludmiło twój płacz po utracie dziecka łapał za serce, aż nie wiedziałem jak mam się zachować w obliczu takiej sytuacji oraz za ŻKP
Swatana, Migle, Stirna, Gintare, Vilte czyli reszta panien z ŻKP z którymi miałem przyjemność grać
po prostu dziękuje za takie ciepłe rozmowy żarty i wytrzymywanie ze mną
moja kochana trójca łowców czyli Mieczysław, Paulius i Petras
każdy inny z każdym inne relacje i rozmowy ale gdy trzeba było czułem że w każdym z was mam oparcie jak u przyjaciela
Runn- za .... bycie Runnem i ten lekko przymusowy "handel wymienny"
Lisiecki - wyjątkowo nie mogę napisać "ty H*ju" bo akurat dla mnie zawsze byleś miły i chętny do pogawędki
Wojemile - Pixel jak mogłeś ?? tak lubiłem twoją postać
Magdaleno - za zlecenie wyprawy do hajan w celu ocenienia szkód - błotna kąpiel w twoim domu i zwycięski powrót z giezłem były przednie
Ambroż - niby szpetna gęba a zawsze spotykamy się w takich okolicznościach że nie umiem Cie niecierpieć, zawsze pokazujesz mi ludzką twarz tak inną niż tą którą nosisz dla większości przez co naprawdę robisz mi mega jazdę jeśli chodzi o odczucia
dziękuje również wszystkim innym za bycie za granie za ożywianie tego świata
za docenianie moich wyrobów bo dzięki wam chce mi się je robić
za wszystkie zlecenia przez które miałem momentami tak mało czasu na pogadanie z kimkolwiek
sława wam wszystkim i do zobaczenia na kolejnej odsłonie
KAROL/DRAGOMIR
Widzę że większość jest nowoczesna i nie pisze podziękowań na forum, więc gorszy nie będę.
Po pierwsze jednak – muszę przeprosić wszystkich, że tym razem Dragomir tak mało bywał wszędzie, mało rozmowny był i w ogóle jakoś tak grać się z nim nie dało. Wszystkim których olał lub zwyczajnie chamsko odgonił – przepraszam, siła wyższa. Tak wyszło z karty postaci, ale obiecuję że na następnej edycji to się zmieni. Już ja tego dopilnuję!
No więc pora przejść do podziękowań właściwych. Ponownie, gorszy nie będę i zacznę od ludzi bez których Limes by nie powstał – ekipy organizatorów i mistrzów.
Mistrzowie fabularni – Urszula, Zielarz, Salahad, Nagash – Za waszą całą pracę nad tym larpem. Za nagranie każdego kawałka audio, stworzenie każdego skrawka stroju, wkurwienie każdego jako klon Lisieckiego, odebrania każdego życia jako kostucha, za… wszystko. Nie lubię powtarzać tego co oczywiste, ale to wam zawdzięczamy Limes Mundi i nie wyobrażam sobie by miał innych twórców. Chałwa, chwała i sława po wsze czasy!
Osobne jednak podziękowania lecą do mojego mistrza jakim jest Franc – wprawdzie spuściłeś na mnie szwadron kowadeł na tej edycji, ale ja nie narzekam. Nie, ja ci dziękuję za to, że zapewniasz mi tak głęboką historię i okazję do grania i rozwoju tej postaci. Dzięki za wszystkie wątki jakie dla mnie tworzysz, dzięki również za cierpliwość i wyrozumiałość względem spóźniających się kronik i drzewek rodowych. Z niecierpliwością wyczekuję na hasło ,,Karta Postaci Dragomira gotowa” w czerwcu 2018.
Mistrzowie techniczni – Dymek, Bestia, Civril – znowu powtarzać będę fakty oczywiste, ale bez was nic by z tego nie było. Jedzenia, pająków… całych Telsz by nie było. Wam też więc dziękuję za to że dwa razy do roku mogę odetchnąć od XXI wieku i udać się na Żmudź.
No i na koniec, ale wcale nie gorsi – ekipa fotografów. Bez was przecież nie zobaczymy za kilka miesięcy jak to w tych Telszach było. Za każdy uchwycony uśmiech, grymas bólu czy uniesienie, za każdą scenę która w ten sposób nie zginie wśród wspomnień też wam dziękuję.
No więc ,,łatwą” część mam za sobą – o nich nie mogłem zapomnieć. Teraz zaś pora na współgraczy xd Wybaczcie mi wszyscy których tu nie wypiszę. Być może nie graliśmy ze sobą, albo ja zwyczajnie jestem zapominalski, ale za każdym razem twierdzę, że wszystkie postaci budują obraz Telsz. Więc nawet jeśli was nie wymieniłem, byłby bez was niekompletny. (Chciałbym by brzmiało to w połowie tak dobrze jak w moich myślach, ale naprawdę wam dziękuję za to że… no jesteście.)
Mój brat Mojmir, Paweł – za to że tak fajnie się nam gra. Za krótsze czy dłuższe scenki, za to że obydwoje siedzimy po uszy w tarapatach i za to że wciąż ci się chce larpować ze mną xd Klątwa Rożenków i Strandbrandów wciąż trwa. Ah, no i oczywiście za scenę finału. Mój Boże jaka to była dobra scena. Ja chcę powtórkę!
Alisja, Powój – Nie mogę zdradzić tu zbyt dużo, uszy mają ściany czy jakoś tak, ale twoja postać robi mi tyle gry i napędza moją postać… nawet nie wiesz jak bardzo xd Mam nadzieję że czeka nas rozwinięcie wątków.
Żegota, Josh – Za dzielne dźwiganie na barkach tytułu Grododzierżcy, za bycie nie gorszym gospodarzem niż Jaksa czy Tvirbutas, oraz za wszystkie okrzyki i zachęty jakie inicjowałeś. Podczas powodzi, na wiecu, przed finałem. Oj tak bez Żegoty byłoby cienko w tych Telszach. Zaiste mieszkają tu fanatycy i wariaci.
Jan Litwin, Kuba – za ślęczenie nad mapą i układanie jej w każdy możliwy sposób. W pewnym momencie byłem na tyle zdesperowany by zaproponować ułożenie z niej ostrokołu. Liczę że od teraz czeka nas więcej badań. W imieniu nauki oczywiście!
Wojemił, Pixel – Jak mi szkoda że Wojemił bohatyrnął. Tak fajnie zawsze zbierało się wspólnie podatki. Nie wspominając o całym klimacie jaki robiłeś dla Telsz. Czekam na to co wymyślisz tym razem. Wiem że będzie to kolejna nietuzinkowa postać.
Iwietta, Indiana – Za znoszenie już 3 raz mojego wściubiania nosa w nieswoje sprawy i przyzwalanie mi na to. Za kilka wspólnych dyskusji, czy to o dziecku czy to o Szczurze z zamku, i za dalsze granie twardej bojarki. Jeszcze dotrzemy do sedna tajemnicy zamku.
Ignas – Tobie też za to że znosisz moją obecność tam gdzie teoretycznie być mnie nie powinno. Może kiedyś, kiedyś, zobaczę gaj od środka. Ah, no i żałuję że nie wyszedłem zwycięsko z tamtej próby, chciałem zobaczyć minę Ignasa gdyby to chrześcijanin wygrał
Marcela/Żywia, Aver – za to że jako kolejna postać na grze przejmowała się Dragomirem, i za fajną rozmowę w trakcie jednego z… odpałów, bo lepiej określić tego nie mogę. Oj byłaś blisko bym poszedł w twoje ślady.
Ida, Magda – Nie wiem czemu, ale zarówno mnie jak i Dragomira twój wątek fascynuje. Może będę miał okazję do dowiedzenia się więcej i pogrania trochę wspólnie.
Krzysztof Lisiecki – będę bardziej oryginalny i nie napiszę tylko żeś chuj, bo tak wcale Dragomir nie uważa. Za bycie kolejną ostoją nauki na tych dzikich ziemiach i za chwilową pomoc z naszą mapą.
Fulwio – To kolejna postać która buduje Telsze samą obecnością i za to na pewno dziękuję. Za zajmowanie się rannymi, za opiekę nad ludem Telsz. Ciężko teraz wyobrazić sobie Limesa bez twojej postaci.
Magdalena Już-Nie-Harrach, Lidka – Oj tobie mam za co dziękować. Za zainteresowanie się pewną kwestią i ostateczne pchnięcie go do decyzji. Za głos pełen mocy przy ogniu. Za piękną tarczkę herbową którą będę z dumą nosił na kolejnych edycjach. I za rzeczy prozaiczne – za ciasto czy podwózkę z Lednogóry, bez ciebie jak zwykle byłbym w (o ironio) lesie. Dzięki i dzięki raz jeszcze.
Miłorad, Szymon – za wszystkie śmieszki na przed grą, na przerwach, po grze. Tobie również jestem winien podziękowania za tarczkę herbową – jest świetna. Wincyj, wincyj medalików. No i za pożyczenie mi oręża na finał, bez którego byłbym w ciężkiej sytuacji.
Runn, Rafał – jak ja podziwiam to że chce ci się grać taką postać. Pełen profesjonalizm, który daje masę klimatu.
Bracia Von Der Barszcz – Za płacenie swoich długów. Za kilka pomniejszych rozmów. Za to że na przerwie nie omieszkaliście wspomnieć że ,,czemu Dragomir jest taki smętny” – to mi dało duże potwierdzenie że dobrze to gram.
Komturia Krzyżacka – nie wymienię was osobno, ale wymienię bo robiliście dużo dobrego klimatu wspólnie. Za modlitwy przy powodzi. Za ten duch chrześcijaństwa. Za to że waszą pierwszą reakcją na widok skrzydlatej istoty było paść na kolana i modlić się. I za kilka innych scen np. naszą kłótnię po pojedynku Iwietty i Rymara.
Litwini – za to że bez Algirdasa jesteście zdecydowanie bardziej sympatyczną bandą. Za wszystko co zrobiliście by Telsze się rozrosły – przytachanie tych namiotów było zajebiste. Jako postaci robiliście zgraną bandę, że nie wspomnę o cudownych gulaszach z Litwińskiego gara.
Duchowieństwo – mimo że tym razem nie było biskupa, to daliście radę. Modlitwy, uczenie pogan, nadstawianie drugiego policzka – wszystko było i robiło dużo dla chrześcijan.
Ewgerd, Elidis – za kilka ciekawych rozmów o religijności i prawdzie. Znowu, stara sowa dała mi do myślenia.
Sigita, Driada – za tą jedną scenę na finale. Ciekawa odmiana dla wrednej wiedźmy z lasu.
I jest późno, ja zaczynam przysypiać więc moja pamięć nie ogarnia już więcej. Na pewno pominąłem wiele ważnych osób i ich postaci i cholernie żałuję bo zawsze tak jest przy podziękowaniach. Więc jeszcze raz, żeby nie było - dziękuję wam wszystkim za radochę jaką miałem będąc w Imiołkach przez te 4 dni.
Na koniec mam jedno podziękowanie – dla mojego domku, że wytrzymał ze mną te kilka dni i że był domkiem bez spin i kłótni, pełen śmieszkowania.
No to… do zobaczenia. Z niektórymi z was wcześniej, a ze wszystkimi mam nadzieję w czerwcu.
LIDIA/MAGDALENA
Gdy zamknę oczy nadal czuję zapach Żmudzi... i tęsknię. Kolejny raz trzeba czekać 9 miesięcy....
Tegoroczny Limes był moim ósmym, a każdy kolejny jest lepszy i lepszy. Patrząc na to, jaka była Magdalena gdy zaczynałam, jaka jest teraz... przepaść
Dziękuję wszystkim za troskę, gdy w sobotni wieczór zamiast sunąć zaczęłam kuśtykać po Telsze, informuję, że biodro już z powrotem zaczyna ze mną współpracować
za każdą pomoc, dziękuję Wam!
Na początku chciałam podziękować całemu gronu MG - Urszulo, Salahadzie, Francu, Zielarzu i ostatni, ale bynajmniej nie najmniej zasłużony, mój MG, Nagashu. Sława Wam za ten ogrom pracy, jaki wkładacie by posklejać nasze wątki, byśmy mogli się świetnie bawić, mimo przeciwnościom losu.
Sława Tobie, Nagashu Maurycy , za prowadzenie mojej postaci - na dniach zasiadam do pisania listów i podsumowań, co byś się za bardzo nie nudził i znowu nie narzekał na małą ilość tekstu
Urszula - za Vikintę, choć nieobecna, nadal nie daje zapomnieć o swoim istnieniu, i za tamtą scenę w namiocie <3
Francu - za sarenkę <3 <3 no i za kunona
i za wodnika udającego meduzę w moich sukniach xD
Salahadzie - za scenę w namiocie... meh, znowuż nie mogę więcej zdradzić
Zielarzu Marcin - tym razem nie udało się nam pograć, ale i tak, sława Ci za wszystko co robisz!
Wszyscy MG techniczni - Wasz ogrom pracy także jest nieoceniony, sława! Dymku - obieranie z Tobą kilkunastu kilogramów cebuli i marchewek to czysta przyjemność
Uf... no to teraz kolej na graczy. Grałam z wieloma osobami, więc wybaczcie, ale nie jestem w stanie wymienić każdego, a jeśli nawet, to z pewnością nikomu nie chciałoby się tego czytać (o ile w ogóle komukolwiek się chce czytać tę ścianę tekstu).
Moi kochani Litwini! Ileż ja się przez Was muszę tłumaczyć... ale i tak Was uwielbiam! Za gulasz, którego znowu nie miałam okazji się najeść, za przepyszne pstrągi, za klimat, za namioty, za futra, za absolutnie wszystko, no i - za stanie za mną murem. Uwielbiam Was i nie mogę się doczekać następnej odsłony razem z Wami <3
Żegoto! Josh - za bycie głośnym i twardym grododzierżcą, takiego właśnie nam było potrzeba na tej obsranej Żmudzi! Dzięki, za wyróżnienie mnie i mianowanie swoją prawą ręką - postaram się nie zawieść i służyć CI lepiej niż Twoja prawdziwa prawa ręka
Uwielbiam z Tobą grać i liczę na więcej w czerwcu! No i oczywiście, dziękuję że zaprosiłeś mnie pod swój dach, gdy mój dom zmyło
i oczywiście - sława za nagrania!
Mojmirze! Paweł - za to, że miałam na kogo strzelać fochy i za dawanie mi do tego wielu powodów, żeby tak się dać złapać i tak dać się pociachać... ehh
No i dziękuję bardzo za sarenkę <3
Edro! Maciek - dziękuję Ci za naszą zwyczajową już, jedną długą konwersację na całą grę
nawet nie wiesz, jak wiele ona zmieniła
no i sława za piękne ilustracje!
A propos zmian... Baltazarze! Zrobiłeś to, czego nikomu innemu na tej odsłonie nie udało się dokonać, już Ty doskonale wiesz o czym mowa
za scenę, po której byłam wewnętrznie rozedrgana całą przerwę - sława i dzięki wielkie
<3
Aiste! - za dumę i upór w walce o prawa pogan, no i za...
Alisijo! Lylian - za wino, za nasze rozmowy, za trwanie przez ostatni rok u mego boku, dzięki Ci! No i za wybranie Litwina!
Krzyżacy z Rymarem Michał na czele - jak ja Was nie znoszę jako Magdalena, jak ja lubię z Wami grać jako Lidia
Ciekawa jestem, jak to rozwinie się dalej nasza relacja...
Ojcze Adolfie Adrian - Ty obślizgły typie!
cieszę się, że udało nam się w końcu więcej pograć
Einarze Jan - nie graliśmy jakoś bardzo dużo, ale z pewnością Einar z Magdaleną będą musieli spędzać ze sobą mnóstwo czasu przez najbliższy rok
za sceny które były i za te, które nadejdą - sława Ci! (no i liczę, że z dumą będziesz nosił herb, który Ci z Żegotą wymyśliliśmy
)
Szanowne grono plotkarskie - nawet nie wiecie, jaką radość sprawiało mi poznawanie coraz to nowszych nowinek na mój temat. Gdyby one wszystkie miały być prawdą, naprawdę, byłabym chyba baaaaardzo zajętą kobietą, na tyle, że czasu na politykę i knucie by mi nie starczyło
i to całkiem miłe, że uznajecie Magdalenę na na tyle ważną i interesująca, by poświęcać mi tyle czasu
Skoro już o plotkach mowa
za wierszyki - nie oznaczę, żeby nie wydać kto, ale kto ma wiedzieć, ten wie
Liczę na większe urozmaicenie w następnym roku
Sigito Natalia - i znów nam dalej niż bliżej, a to szkoda, szkoda... może w czerwcu więcej sobie pogramy?
Jarostryju Piotr i Runn Rafał - jak Was się dobrze batoży!
Wojemile 'Pixel' i Vilte - łezka się w oku kręci :'( Wasza historia zasługuje na pieśń - obiecuję, że coś o Was napiszę i odśpiewam
Vites Neo - za warczenie, za Zbigniewa, za Twoją vendettę... robiłeś niesamowity klimat!
no i oczywiście za wyzwanie Harracha na pojedynek.. szkoda, że Ci się nie udało
Uf... chyba dobrnęłam do końca. Jakby ktoś poczuł się pominięty, błagam o wybaczenie
Dziękuję wszystkim i czekam na czerwiec! SŁAWA WAM!!!