No więc moje wrażenia.
Larp mega klimatyczny. Chyba nawet bardziej niż poprzedni.
+ upiory i duża ilość NPC. Dawało fajny klimat.
+ wszystkie gadżety które pomagają się wczuć (ale to już było)
+ duża ilość żmudzinów
+ sporo eventów które pomagały wracać do klimatu jeśli się wyszło przez przypadek
+ sposób przedstawiania się na kręgu z lampionem
+ pomysł winietek żeby każdy wiedział kto jest kim
+ gzik
+ klimat gdy zgasły światła podczas uczty
+ obrót pieniędzmi
+ więcej tablic miejskich itp
+ mało pollityki
+ zwierzęta porozrzucane po całym lesie a nie tylko przy ścieżce
+ lęk o własne życie podczas finału
+ pogoda xD
+ organizacja
Minusy:
- mała ilość questów dla graczy chrześcijańskich (ewentualnie brak questów liniowych zajmujących na dłużej bo opiekunowie totalnie nie wiedzieli co mają robić i się nie dziwię)
- brak dużych zwierząt jak jelenie
- brak potworów typu krzyżak, bazyliszek itp
- mała aktywność chrześcijan przez co nie miałam co robić niekiedy
- nie respawnujące się kwiaty i zioła. Rozumiem że poganie mieli zadanie zbierać ich dużo, ale jak się iluś wybrało i pokemoniło (:)) zbierając WSZYSTKO to było trochę słabe. Może lepiej (wiem że to wymaga czasu) dać jedną część, potem po jakimś czasie dorzucić do lasu trochę kolejnych itd.
- brak reakcji graczy na wiele rzeczy. Podczas poronienia tylko kilka osób się zebrało a reszta gdzieś tam sobie poszła. Wiem że to nie wasza sprawa ale mimo wszystko chodzi o reakcję. Tak samo brak reakcji chrześcijan na pogan biegających dookoła studni. (ja nie musiałam się tym zajmować ale tacy ultra katolicy mogliby się zainteresować)
- oftop (chociaż było go niewiele w porównaniu z poprzednią odsłoną)
- mało życia miastowego takiej fabuły która sobie idzie jeśli jest się to można to porobić ale nie trzeba.
Na ten moment pół przytomnie reszta jak się jutro ogarnę.