Strona 1 z 2

Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 21 września 2015, 09:46
autor: Urszula
Tu można podzielić się opiniami i pidziękować wszystkim, zwłaszcza tym którzy nie mają FB.

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 21 września 2015, 14:18
autor: Hrabia
Nie będę się rozpisywać. Był to mój pierwszy Limes i okazał się świetny. Jeżeli nic wyjątkowego mnie nie zatrzyma, z pewnością pojawię się na kolejnej odsłonie ^^ Czas spędzony w Telszach minął mi bardzo szybko, co za tym idzie, że grało się naprawdę dobrze. Podziękowania należą się każdemu, bo brak choć jednej osoby mógł sprawić, że wszystko potoczyłoby się inaczej :P

Pozdrawiam
Dominik Szabłowski herbu Bończa

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 21 września 2015, 19:29
autor: Maciek
Wow.

Siedzę w domu, prawie 400 km od Imiołek i wciąż mnie nosi. Fenomenalna odsłona.
Wcześniej jakoś nie zdarzyło mi się pisać wrażeń, podziękowań itp, za co pluję sobie w brodę bo zasługujecie na nie wszyscy po tysiąckroć. Wypada to zmienić.

Organizatorzy - To jest najlepszy Larp na jakim się pojawiam. Nie jestem jakimś poważnym larpowcem, może nie mam porównania, ale i tak mam wrażenie, że nie ma innego miejsca gdzie bawiłbym się równie dobrze. Wykonujecie fantastyczną robotę z przygotowaniem całej tej sceny, na jakiej przez trzy dni prowadzimy wspólnie niezapomniany spektakl. W każdym szczególe wokół, w przygotowaniu lokacji, mechanik, odgrywanych npcach, fabule i odpowiedziach dla graczy widać Waszą pasję i zaangażowanie. To po prostu cudowne wrażenie zanurzyć się w tym przygotowanym przez Was widowisku. Dziękuję Wam za to.

Urszulo - Dzięki za wszystkie interakcje z Borem, za całość narracji jaką okraszasz Limes, za twardo trzymaną dyscyplinę, za koordynacje wszystkich wokół. I za to, że nie rezygnujesz. Niesamowite i wspaniałe. Dziękuję za to co przygotowałaś dla Edry, jestem tym zachwycony ponad wszelką miarę. Mam nadzieję, że nie zawiodę. I przepraszam za to, że jestem ślepy, a czasem miewam zaćmienie mózgu ;)

Zielarzu - Za niestrudzone wcielanie się w kolejnych npców, ciągłe baczenie na pałętających się graczy, dokładanie świetnych wątków i prowadzenie narracji wokół różnych moich dziwadeł. Dzięki za to, że masz wciąż siłę i ochotę na bieganie po lesie za graczami i teleportowanie się gdy trzeba z miejsca na miejsce.

Salahadzie - Za odgrywanie Jaksy i Cienia, za ogarnianie, klimatyczną narracje i wprowadzanie zamieszania, gdy na chwile wszystko się uspokaja. We wspaniały sposób popychasz graczy do robienia rzeczy, a jak słyszałem to co się na Moczarach działo to jedyny raz żałowałem, że nie byłem pogańskim misiem ;)

Francu - Świetne wcielanie się w kolejne role, niepoddawanie się głowie w dłoniach, wypracowaniu niezwykle ciekawych sytuacji z graczami, improwizacje i przygotowanie całej zabawy z mechaniką zarządzania ziemią. Super sprawa, żałuję że nie miałem okazji wcześniej się z tym spotkać ;)

Wszyscy powyżej - Za całą tę scenę jaką dla mnie zrobiliście w lesie. Strasznie mi miło, strasznie Wam dziękuję, było strasznie zajebiście i strasznie po prostu. :) Nie zapomnę i obiecuję jak najlepiej prowadzić to dalej.

Dla MGów technicznych - domyślam się tylko jak wiele pracy w to wkładacie, ile trzeba przygotować, pomóc i zrobić by wszystko działało. Jesteście świetni!

Dalsze podziękowania:

Biskupowi - Za wprowadzenie świetnego klimatu, fenomenalnej gry i za całość intryg. Tych realnych i tych zupełnie nierealnych.

Ambrożemu - Za zupełne szaleństwo jakie wprowadził do Telsz. Za świetne sceny w Sołtysówce, za doskonałe wpasowanie się w klimat!

Harahom - Za bycie tarczą chrześcijaństwa, drugim policzkiem i wszystkim co zbiera kolejne deklaracje pogańskiej miłości na siebie. Następnym razem proponuje postawić nad jeziorem kościół, a na miejscu totemu wychodek. Będzie super.
A serio to należą się dzięki za granie świetnie odwzorowanej rodziny rycerskiej, przygotowanie i ogólny ogar całej sytuacji.

Sigurdowi - za wcielenie się w niełatwą rolę Cywuna, twarde stąpanie po ziemi i konsekwencje z jaką grasz tą postacią. Super.

Baltazarowi - za ogarnięcie drogi krzyżowej i wspaniałe odegranie pobożnego, a aktualnie świętego mnicha. Świetne przygotowanie.

Sigicie i zwierzom z lasu - za cały jad, nienawiść, cudowne, pełne gniewu spojrzenia i interakcje.

Bejmesowi - za nieludzkie podejście do rzeczy ludzkich. Ceni się.

Bratu Wojciechowi - za knucie, ciemności, niepozorność, ładny konflikt i srogie motywy. Czekam na to co dalej ;)

Marceli - za świetną scenę leczenia i za ratowanie Edry raz po raz.

Butgajle - za krzyki i scenę tortur. Mam nadzieję, że nie cała przyjemność po mojej stronie :)

Sigo - za wrzeszczenie o wielkim Perkunasie i zupełny brak kompromisów w odgrywaniu postaci.

Bezimiennemu - za niestrudzone trwanie przy biskupie i pomoc w sporządzaniu praw.

Wszystkim innym z którymi miałem styczność, a których tu zapomniałem wymienić. Świetną ekipą jesteście i to czysta przyjemność z Wami grać. Mam nadzieję, że spotkamy się za dziewięć miesięcy!

Byśmy wszyscy nie osiedli na laurach, kilka jakiś moich przemyśleń co do całości:
Błacha rzecz, a jednak zdaje mi się, że ogromnie wiele daje - muzyka na finale. Domyślam się, że techniczne problemy, z drugiej strony warto o to zadbać.

Niekiedy mam wrażenie że zaczyna się dziać zbyt wiele mistycznych rzeczy naokoło. Znaczy zbyt wiele bogunów, biesów, smoków i cyklopów lata dookoła. Byłoby super, gdyby część z tego była jedynie plotkami, jakimiś przekłamaniami (niby potwór, a w rzeczywistości człowiek) itp.

Brakuje mi kartek na tablicy ogłoszeń. To mogą być nawet plotki ;)

Znów mała rzecz, a może się przyda - pomysł z ziemiami jest super, ale gdyby oprócz mechaniki byłby tam też jakiś krótki opis tego co widać, byłoby super. Chyba, że coś przeoczyłem.

Ekonomia na Larpie - trudno powiedzieć co ile kosztuje, może też przesadzam, ale brakuje mi od czasu do czasu jakiegoś npca kupca, lub kogoś takiego. Z drugiej strony ciężko sobie wyobrazić co mieli by sprzedawać by działało w grze...

Tyle ode mnie. Dzięki jeszcze raz.

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 22 września 2015, 13:02
autor: Ami
No dobra... To do roboty! Wpierw napiszę podziękowania takie ode mnie... Ale niebawem postaram się też moje odczucia spisać, tak jak to planowałam. Oczami moimi, ale z komentarzami Nadziei oraz postaci, w którą wcielałam się ostatnio i której typ dotychczas preferowałam (moja Rosalie, co jest przeciwieństwem Nadziei xD).

Wpierw, jednak chcę podziękować i podzielić się moimi odczuciami :3

Przede wszystkim... Lidii, Nagashowi oraz Zielarzowi - bo bez was by mnie na Limesie nie było.. bo pewnie nadal bym miała stresa i nie mogłabym się przemóc :D Sława wam po trzykroć albo i więcej :)

Jakże uroczej i miłej (ehu) wiedźmie Sigicie :D za tak przyjemne powitanie Nadziei na uczcie :D Uwielbiam twoją postać i pewnie, gdybym miała na limesie moją Rosę, a nie była Nadzieją, to już bym ci pomnik stawiała i na nauki do ciebie leciała xD Niemniej szacun dla Sigity bo w sumie do końca pewnie Nadzieja nie wie, czy się jej bardziej boi czy bardziej szanuje xD No i dla twojego zwierza xD brak mi słów <3

Jak już przy poganach tych straszniejszych jestem to Beimasowi, bo w sumie interakcje miały nasze postaci dwie raptem... Ale z pewnością łatwo Nadzieja nie zapomni i tylko czekać, aż będę nią wskakiwać w krzaki na twój widok, tak jak to z Krzyżakiem było xD

KRZYŻAKOWI! Dzięki przerwom wiem przynajmniej jak wyglądasz i znam twą twarz, bo tak to pierzchałam w popłochu xD I prawie do wyskoczenia przez okno mnie raz zmusiłeś, jak chciałam z sołtysówki wyjść a ty w drzwiach stałeś... najs xD <hug> i w sumie szkoda, że jakiejś takiej interakcji nie było konkretniejszej czy cuś :3

Tar.. czyli braciszku Szymonie (od tego larpa mianowałam cię braciszkiem, ha tak!).. za bycie faktycznie mi jak brat, bo sporo mi pokazałeś i wyjaśniłeś - bez ciebie miałabym wiele tyłów i wiele bym nie ogarniała :) No i twoja postać też była wsparciem dla Nadziei i chyba in-game nawet jesteś jak braciszek xD :D

MOIM PANOM! Onfis i Lidia ja was zjem :D Tyle na Harahów złego in-game od ludzi się słyszało, a moja Nadziejka was serio uwielbia :) Szczera troska toteż i będę pilnować by wam tyle dzieci nie złaziło do podziemi xD i by pana Haraha przy życiu utrzymać xD <3 Plus serio byliście dla mojej postaci na serio dobrzy :)

Bracie Wojciechu! Oprócz Ignasa, jesteś pewnie jedyną osóbką, której Nadzieja niemal ze wszystkiego się zwierzała :) Doskonały przykład, że chrześcijanin czy poganin, not important :D Mega autorytetem się stałeś dla Nadziei, a i pewnie będzie się chciała od ciebie nieco więcej o medycynie pouczyć, jak to mawiała już :) Ja personalnie też dziękuję, bo ogromnie miło mi się z tobą grało - i cieszę się, że daliśmy radę bo taki jesteś rozchwytywany xD

Biskup... nie mieliśmy interakcji, ale położyłeś mnie na łopatki więcej razy niż ktokolwiek... Na przerwach, co widziałam twą osobę to ryłam, a w trakcie gry musiałam przygryzać język do bólu by nie paść ze śmiechu... Na serio jak biskup byłeś... miny, gesty i wszystko... i te stroje... xD Biję pokłony! XD

Bracie Baltazarze - czyli drogi OdUchowiony Święty :D Miło mi było cię zszywać, jako pierwszą ofiarę xD (i to "módlcie się bo robię to pierwszy raz" - chyba serio widziałam strach na twojej twarzy XD).. poddałeś trochę wątpliwości i niepewności mej Nadziei swymi słowami przy pożegnaniu (ya know what I mean), a do tego byłeś kolejnym dobrym chrześcijaninem, więc i o tobie ciepło z Nadziejką myślimy :) Dziękuję za grę.. faktycznie byłeś Święty! :D

Cywunie Sigurdzie! Jak przechlejesz kasę, którą ci z moczar przynieśliśmy to zamorduję własnoręcznie! xD

Licho... ty już wiesz, że cię koffam.. i za odgrywanie i za charakteryzację i w grze w sumie z całej bandy waszej to tylko ciebie Nadzieja się nie bała, a raczej szanowała i w sumie ciepło myślała, stąd chwila szczerego wyznania wtedy na drodze... <3

Siggo... Jak tu nie uwielbiać takiego olbrzyma :D Żałuję, że zapomniałam zrobić sobie z tobą zdjęcie tak wiesz.. ramię w ramię by podkreślić różnicę wzrostu xD Trzeba nadrobić :3 Obserwowanie twej "jebitnie panieńskiej mordy" co rano było lepsze od nie jednego filmu XD W grze również dobrze mi się z tobą gadało i wielki szok dla Nadziei, że ktoś tak "dobry i pomocny" jest kapłanem Perkunasa. Do tego to, co powiedziałeś wtedy Siggim przy tej dziewczynie z poderżniętym gardłem o Nadziei... no po prostu +50 do pewności siebie dzięki tobie ma Nadzieja :D No i ogólnie te teksty z Nadzieją.. I za słowa przy ognisku na koniec też dziękuję :) <3 Tak jak duży jesteś, tak dużym wsparciem byłeś :D

Marcela... :D za to, że nauczyłaś mnie zszywać... (czerwone z czerwonym, żółte z żółtym itd.) xD No i za wspólne rozmowy i wywiązanie niemal siostrzanej więzi momentami, za to, że ciągle cię szukałam i w myślach przeklinałam kiedy się pojawisz, kiedy jakiś ranny mi leżał pod nogami xD Oraz sposób w jaki leczyłaś i traktowałaś Haraha... HUE HUE... :D Wolę taką Marcelę od smocząsia (ya know ;3)

Murve.. No i kolejna rodzinka :D brat Szymon już jest, to teraz sistę mam :D Od momentu jak wlazłaś do domku... po prostu uwielbiam cię :) I w grze się nam dogadywało i w przerwach... No serio nie mam się, co rozpisywać bo wiesz, że cię lofciam ^^

Bezimienny - za bycie Bezimiennym <hug> :D Miło było widzieć kogoś kogo się znało no i dzięki ci za odpowiedzi na różne pytania czy czasem pewne instrukcje co i jak :3 O Mentorze! :D

Montygajłowi w sumie chcę tylko powiedzieć, że ja jako ja miałam ultra opory przed daniem ci tych trujących ziółek do sadzenia... ULTRA HIPER WIELKIE xD

MGowi Salahadowi za doprowadzenie mnie na skraj ataku astmy czy paniki - sama już nie wiem, co było bliżej... Na serio nie odgrywałam strachu tam w lesie "na moczarach"... A to nie tak, że mnie łatwo przestraszyć... Więc... gratsy... Ale naturalne odgłosy lasu i mrok też ci pomogły xD

Mojemu najulubieńszemu obecnie MGowi - Francowi... Nie tylko za wcielanie się w postaci... Co śniadanie miałam stracha, czy koło mnie nie przejdziesz albo mnie nie opieprzysz o coś XD Ale najbardziej za mammona <3 Nie wiem czy wiesz ale odegrałeś go tak przepięknie, że nie tylko Nadziei go było żal i aż bym mu pomnik stawiała xD Ale za to z bieganiem to miałam ochotę ci przysolić XD Nvm... biegłam... nawet się przez bramę rzuciłam! O! xP Piosenka spisana... teraz ją muszę nagrać i chciałam teledysk zrobić... Ale to na chlarpie się dowiesz detali >3 hue hue

Urszuli przede wszystkim chciałam podziękować za to, że dalej będą Limesy i za to że tworzysz coś tak niesamowitego! Także za twoje obawy i troskę o to czy się nie ugnę i nie padnę - dziękuję raz jeszcze i nie bój się serio... jestem irytująco ambitnym stworzeniem, które lubi sobie czasem kłody pod nogi - a gdy ma się na dzień dobry tak kofaniutką postać, jak Nadzieja i nie zna się prawie nikogo... to trzeba kminić jak ją wprowadzić do gry - nie chciałam tego Wam MGom na głowie zostawiać, więc starałam się wymyślić jak namieszać by mimo wszystko Nadzieja nadal robiła to w dobrej wierze xD uff.. było ciężko i nie spodziewałam się, aż Boru rozgniewać ale było warto bo dzięki temu było ultra ciekawie <3 :D Dziękować :* Jesteś uber :) (No i Babucha też uber!)

Zielarzowi - :D (miałam ochotę na tym uśmiechu zakończyć podziękowania bo w sumie to samo przez się mówi xD ale nie będę taka xD) Jako Głos Deivasa byłeś uber i potem śmialiśmy się off-game z tych Perkunasowych i Veinasowych pantofli, że se przerąbali, a my mamy epickiego boga hue hue. Za przepiękną (ehu ehu) śmierć z ręki Księcia no i ogólnie za to, że dzielnie znosiłeś męczarnie, jakimi były pytania, którymi cię zarzucałam itd.. No i pomogłeś mi stworzyć super postać :3 Jesteś teraz jak wujek Nadziei, więc będę ci składać dary w postaci gałek ocznych po wsze czasy <stara się powstrzymać złośliwy uśmiech> :D

Bestii podziękować chciałam za pomoc - wiele okazji do rozmowy czy jakiejkolwiek interakcji nie było, ale za te, które były - zwłaszcza przy karczmie - dziękuję :)

Nagash... o wait.. znów tu jesteś :D Za bycie Sołtysem i za niebycie, kiedy cię wszyscy szukaliśmy raz xD No i za dziwne dźwięki przy ognisku, za wsparcie i głupawki dziękuję :D hue hue hue :D "bllp"

Nie będę taka... Nadszedł czas na Ignasa. Krótko i zwięźle... Wojtek ty już wiesz, że masz szczęście, że nie spłonąłeś w ogniu, bo chyba Nadzieja zostałaby kurka wodna nekromantą, wskrzesiła cię i zabiła raz jeszcze lolz xD Nie planowałam NIC A NIC miłości dla Nadziei... miała być trusią i w ogóle... I mi pokrzyżowałeś szyki xD Damn xD No... i za wspólne pogadanki, masaż i nastawienie mi kręgosłupa (miodzio) dziękuję :* (jak nie przyjedziesz na chlarpa to sama cię przywlekę <3 ).. No i za poranną misję w lesie pt. "sprzątanie węży, kartek i innych takich" <3

Nawojce za to, że wreszcie mogłam opieprzyć jakiegoś rannego i za wytrwałość - klejenie rany gardła żywicą z racji braku igły i nici - miodek... Dobrze, że w końcu Marcela przylazła xD

Pewnemu Zielonemu "Żółwiowi" (xD) z ranami pod pachą od noża... moja pierwsza porządna rana, którą zszywałam xD Do końca nie wiedziałam, czy napawasz Nadzieję lękiem, czy może troską i współczuciem, bo ciągle ci coś robili.. I zabawne, że ciągle jak ci coś było to Nadzieja cię do pionu pomagała doprowadzić :D Hug wielki... Na pewno wiele ciepła sobie twoja postać od Nadziei zaskarbiła po ostatniej rozmowie przy ognisku :) A i z tobą, jako osóbką bardzo miło mi się grało i rozmawiało <hug> :)

Pani Aiste za błogosławieństwo związane z lazaretem, jak i to, że tak spokojnie przyjęła prośbę Nadziei i zadbała by moja trusia miała trochę spokoju <3 I Nadzieja i ja cię uwielbiamy :)

Rybakowi (Pixel!), za to że pierwszy raz złowiłam rybcię :3 Dziękuję za pomoc i in-game i off-game! :D No i twój sposób odgrywania - boski.

Chłop eeem... czyli ten co przemykał w ciszy, a porządnie dopiero przy ognisku rozmawialiśmy i co za Brata Baltazara dar mi przyniósł na ofiarę. Bardzo miło mi było ciebie poznać! ^^

Jąkale Kucharzowi - miałam cię ochotę przytulić ilekroć się jąkałeś... Strasznie cię Nadzieja polubiła i ja również :) Super interakcje, no i cieszę się, że mogłam się przyczynić do polepszenia smaku potraw moimi ziołami :D

Chłopu Daliusowi, miło się z tobą młody grało in-game, jak i rozmawiało off-game :D

Wszystkim rannym, których leczyłam w taki lub inny sposób (a było ich wielu i nie każdego wymienię) - także paniczowi Wojciechowi z ugryzieniem od Dziewiątki xD Byliście dzielnymi pacjentami, tylko byście czasem od razu mówili, co wam jest i gdzie, a nie że macam ucho lewe, a kiedy niemal biorę się za nakładanie ziół, nagle poprawiacie, że prawe itp. xD

CAŁEMU DOMKOWI, w którym spałam :3 Pro Ekipa po prostu x3

Rycerzowi Nutelli z naszego domku - za poratowanie tym czekolapysznym kremikiem <3

Szlachciurze z Polski (panie Wampir / panie ugodzony strzałą) miło grać, miło leczyć, acz interakcji in-game mieliśmy mało :D

Baba Jada - ty stara babuleńko kochana moja... Tak Nadzieją się pierwszego dnia zajęłaś i tyle pomogłaś... Na serio jak babunia dla Nadziei byłaś :* (i co z tego, że Litwinka!)

Ślepa Kapłanka :D miło było po sąsiedzku spać i prowadzić cię pod łapkę kilkakrotnie :D odgrywanie postaci miałaś tak epickie, że kilka razy prawie się nie zaśmiałam :D

Do Arasa, wiecznie spitego, albo stojącego i robiącego minę "nie mów do mnie bo i tak nie odpowiem"! XD I co jak przełaził obok mnie i Ignasa rzekomo ranny kazał nam udawać, że go nie widzimy xD I za podpitalanie mi jedzenia! I za spanie na chlebie.. i za zawinięcie mojego wyrka... wait.. Mam kontynuować?! XD



MATKO JEDYNA... O kim zapomniałam?! A! STEFANOWI (mojej czaszce) za odgrywanie Mojmiry pierwszego dnia! To ci aktor dopiero!
(Jak kogoś jeszcze zapomniałam, albo ktoś chciałby usłyszeć, jak mi się z jego postacią grało lub po prostu moje odczucia to bić, krzyczeć i tyrpać! :D)

Uwielbiam was i tęsknię strasznie <hug>

Wrażenia -> 100/10 polecam, Drzuma

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 22 września 2015, 21:14
autor: Lidia
Rzeczy polimesowe zamknięte w pudle, zatem czas wracać powoli do rzeczywistości z obsranej Żmudzi... ale jeszcze najpierw podziękowania :D

Sława Wam, Mistrzowie Gry za to ile pracy wkładacie w przygotowanie wszystkiego. Logistyka i fabuła świetnie grały, jak zawsze :) Sława! Sława! Sława!

Wielkie dzięki kieruję szczególnie do mojego MG, Salahadzie, jesteś niezastąpiony! Dzięki Ci za to, ile czasu poświęcasz samej Magdalenie jak i wszystkim Harrachom, za to, jak rozwijasz moje wątki i jak pomagasz utruć życie Magdalenie i jej kochanemu mężowi. No i za wytrwałe czytanie moich wypocin... zgodnie z umową, nowelka już się pisze!


Dziękuję też wszystkim graczom, z którymi przyszło mi grać, pozwolę sobie wymienić jednak tylko część z Was, żeby i tutaj nie napisać książki.

Frantisku, mój luby, mój małżonku! Dziękuję Ci, żeś znowu mnie znosił wiem że bywa to niekiedy męczące, ale chyba tworzymy zgrany duet :D no i Twoja mina, gdy zobaczyłeś czarne pióro w mej dłoni... bezcenne! :D

Murve i Marcelko, moje drogie służki, dziękuję Wam za dobrą służbę, szacunek i oddanie, myślę, że wynagradzałam Wam to należycie :)

Vojtjechu - za fanatyzm, za złapanie budgajłowca, za marudzenie, kiedy się skończy gra bo chcesz się nawpieprzać, a fabularnie możesz jeść tylko chleb i pić wodę :)

Akinori - jako syn "księcia, co przegrał życie", byłeś zadziwiająco dobrym towarzyszem i dobrym kuzynem i udało Ci się zdobyć szacunek Magdaleny :)

Marcinie - za bycie po prostu biskupem :D

Edro - za pomoc z listem i Twoją grę pod koniec - naprawdę się bałam tej Twojej sparszywiałej gęby :D

Sigurdzie - za stanie na straży praw i nakrzyczenie na dopiero co zmartwychwstałęgo biskupa, oraz to, z jaką godnością sprawujesz tak trudną fukncję, sława! :D

Hieronimie - za pogawędki handlowe i obietnicę nauki, cieszę się, że w końcu dane nam było trochę razem pograć

Dziękuję też naszym chłopom - świetnie było móc wysyłać Was z zadaniami :)

Pixelu - za bycie obsranym żmudzkim chłopem :D jakaż to odmiana po ojcu Jonaszu

Sigito... już Ty wiesz, za co dziękuję :)

Siggo - za Twe krzyki o Perkunasie i naszą rozmowę, gdyś już ochłonął.

Budgajło, Montygajłe - za scenę tortur i egzekucji, była epicka, i gdyby nie kryk "PRZERWA!" (za to bardzo nie sława :D), z pewnością bym zemdlała, gdy Twe ciało zniknęło... Sława Ci!


Na koniec też wielkie dzięki dla tych, co pomogli mi w kryzysowej sytuacji, gdy kolejny wrześniowy Limes okazał się zgubny dla mojego samochodu - jak nie stłuczka, to akumulator. Sława Nagashowi! Sława tacie Driady! To dzięki tym dzielnym mężczyznom udało mi się wrócić do domu :) obiecuję na następny Limes mieć swoje kable :D


Chciałam też rzucić też jedną, drobną uwagę. Bardzo kuło mnie w oczy zmartwychwstanie biskupa. Rozumiem, co spowodowało podjęcie takiej decyzji, jednak lepiej byłoby jakoś go na siłę uratować, niż na siłę przywracać do życia. Niemniej, Limes stracił by wiele bez biskupa - któż by okupował sołtysówkę? :D


Nie mogę się doczekać kolejnego Limes Mundi. Do zobaczenia w przyszłym roku na obsranej Żmudzi!!

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 22 września 2015, 22:36
autor: Varnas
Również bym chciał coś napisać chociaż patrząc na moją in-game'ową wersję mogłem spokojnie być zabójcą którego i tak nie będą podejrzewać bo go nikt nie zapamięta i pluję sobie przez to w brodę.

Zatem
-Lidia bo mnie ocaliła przed Coperniconem i wzięła pod dach
-Wojciech i rycerz z kuszą w sumie byli jednymi z niewielu normalnych katoli w tej patoli
-Przeżywającemu wszystko mocno księdzu którego polubiłem i nie czułem żadnych negatywnych emocji względem niego może się myliłem ale mimo skrajnego szaleństwa miał dobrą aurę
-Pixelowi za bycie człowiekiem klimatu
-Tsunie to za wieczorki
-Tar był dziwny ale również go polubiłem mijając na swej drodze
-Każdego eMGa w płaszczu który mnie omijał (nie no serio poczułem się urażony jak przewrócił wszystkich oprócz mnie, czy też inny zamarkował interakcję i poszedł dalej :v)
-Złodzieja mego płaszcza za bycie hipokrytą, żeby zbesztać za podniesienie leżącego samopas hełmu w środku lasu by potem podnieść płaszcz leżący przy sołtysówce powiem jedno "ty chuju"
-Kunigasa za bycie mądrym i rozrywkowym podczas posiłku
-Biskupa za całokształt jednak to tekst o używkach mnie rozjebał na koniec dnia :D
-Oczywiście organizacji
-Polaczkowi jąkale który jak gadał normalnie myślałem że mnie krew zaleje bo było to już dla mnie tak nie naturalne

Wiem że raczej byłem tą postacią mijaną której się nie zapamiętuję i uznaje za popychadło bez ambicji, ale może do następnej odsłony zbierze się w garść i będzie miał coś sensownego do powiedzenia.

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 22 września 2015, 22:39
autor: Ami
Jaki mijany, zapomniany no i gdzie ja? D: O Tarze piszesz, a Nadziejka to cio? D:
<trolling jakby ktoś nie wiedział xD>

edit.
P.S. Fakt... o swoim dziubdziusiu napiszesz, a o człeku co dał ci nóż i poczęstował nutellą to nie xD I mówię tu też o szlachetnym Rycerzu Nutelli! xD

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 22 września 2015, 23:26
autor: Varnas
Po pierwsze Tar ma aurę in-game i jest to mój misiaczek off-game
Nie wiem może mam skrzywienie z czegoś ale lubię pojęcie aury
A z czego mam ją pamiętać? Zwyczajnie nie pasujemy do siebie, Nadzieja wydawała mi się przyzwyczajona do swoistego uniżenia, a Aras potrzebował "kumpla" który niezależnie od stanu potraktuje go jak swojego miast kolejnego panicza za czym nie przepadał z faktu sytuacji rodzinnej.
Może tylko ja tak uważam, ale jego przygoda na Żmudzi miała główną rolę w jego głowie gdyż czuł się samotny i nie wiedział gdzie przynależy.
Dlatego Nadzieja była dla niego średnio wartościową osobą w tej przygodzie zwłaszcza że mimo iż pierwszego dnia usiadł z pospólstwem to i tak był traktowany per Panie. Niby małe rzeczy, a jednak ważne jak glejty ziemskie dla Onfisa.
Dobrze pozdrawiam Nadzieję która się puściła z jakimś chłopem który po przygodzie z nią w krzakach wziął się rzucił w ogień dla boga, ale jako że bogowie to śmieszki to spierdolił szlachetne samobójstwo i musi się opiekować i lazaretem i bachorem (chyba że cuś) i babą... a co jeśli jest ukrytym szpitalnikiem
edit:
mnie się czepia, a patrzę i ani słowa o uroczym młodzieńcu z problemami, hipokryci, otaczają mnie chędożeni hipokryci -_-

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 23 września 2015, 09:16
autor: Ami
Troll xD Prawda jest taka, że oprócz leczenia to w sumie zbyt wielu interakcji głębszych nie miałam z większością osób i in-game praktycznie nikogo Nadzieja nie "poznała" tak normalnie... Bo zszywanie kogoś ciężko nazwać poznawaniem xD

No i połowy imion nie pamiętam ;-; (więc ja do moich podziękowań pewnie jeszcze dopiszę kilka osób o ile będę wiedziała jak ich opisać xD)
Zresztą Tar również, bo przed chwilą mnie pytał kim grałeś xD hihihihihi Naskarżyłam~!

edit.
Kurka Connor wiedziałam, że to ty xD Nie bij.. Fakt zapomniałam napisać, ale jak ten twój pijus się zwał to ciężko spamiętać, takie krótkie imię xP
I ty mi tu nie bądź taki do przodu bo kto cię dokarmiał świntuchu jeden! XD Hę?! No! XD I kurna co ja do ciebie in-game podłaziłam to od ciebie biła aura off-game'u XD Ale ok! Zasłużyłeś!

Podziękowania również dla Arasa, wiecznie spitego, albo stojącego i robiącego minę "nie mów do mnie bo i tak nie odpowiem"! XD I co jak przełaził obok mnie i Ignasa rzekomo ranny kazał nam udawać, że go nie widzimy xD I za podpitalanie mi jedzenia! I za spanie na chlebie.. i za zawinięcie mojego wyrka... wait.. Mam kontynuować?! XD
Btw... Widać było twoją postać bardzo dobrze bo widziałam cię mega często i nawet pytałam in-game kilka razy czy wszystko ok x3 Więc mi tu nie hipokrytuj ty chędożony wilczałkowy śpiochu z olafowym lękiem x3

Za karę masz szlaban na misaczkowanie Tara przez tydzień >3
Albo dobra... 5 dni... Za piękne podsumowanie zmniejszam karę bo mi tu komplementy prawisz xD

Re: Podziękowania i wrażenia LM VI Żertwa

: 23 września 2015, 11:55
autor: Varnas
Dobrze dla pamięci wilka uchylę kapelusza
Pozdrawiam za nóż do Nutelli i wskazanie łóżka po całorocznym marszu oraz gardzę za absencję w.w.