[edycja 2012] Review - edykty i zasady wojny
[edycja 2012] Review - edykty i zasady wojny
Co sądzicie o idei edyktów i zasad wojny? To był eksperyment i chciałbym usłyszeć opinie i propozycje dopracowania tego. Można by stworzyć system gry wojenno-intrygowej, który działa bez MG nawet, ale do tego potrzebny mały brainstorm.
Dulce bellum non expertis
Re: Review - edykty i zasady wojny
pomysł sam w sobie nie jest zły, jednak na larpie padł ofiarą starych przyzwyczajeń podbijania wszystkiego i wszystkich. Możliwe też że prócz czynnika ludzkiego wkradł się ten terenowy (zbyt duży teren na tak niewielką ilość graczy). Zauważ, że isbandyjski system wojenny sprawdził się dopiero przy dużej liczbie stronnictw oraz ludzi.
Na larpie nie byłem wstanie przeprowadzić drugiego zebrania bo... zaczęto walczyć o władzę w Rydze oraz okazało się że większość zamków jest zdobyta
Na larpie nie byłem wstanie przeprowadzić drugiego zebrania bo... zaczęto walczyć o władzę w Rydze oraz okazało się że większość zamków jest zdobyta
Re: Review - edykty i zasady wojny
Mimo, że pomysł jest fajny, to nie sądzę żeby zadziałał przy takiej ilości ludzi.
Raczej należałoby się zastanowić jak uprościć system i dostosować go do mniejszej ilości graczy niż Isbandia.
Nie zauważyłem nic takiego, za to za sukces uważam to, że mimo, że odbył się tylko jeden sabor wszyscy siłą starych przyzwyczajeń działali według celów tam określonych.jednak na larpie padł ofiarą starych przyzwyczajeń podbijania wszystkiego i wszystkich.
Raczej należałoby się zastanowić jak uprościć system i dostosować go do mniejszej ilości graczy niż Isbandia.
Rzekł do króla: Proszę króla,
Bezhołowie nam dopieka,
Tuhaj-Bej na haju hula,
Nie szanując praw człowieka;
Spraw, niech zdechnie pies poganin,
Ruszaj bronić racji stanu;
Słuchaj! bom Wielkopolanin
I nie lubię bałaganu!
Bezhołowie nam dopieka,
Tuhaj-Bej na haju hula,
Nie szanując praw człowieka;
Spraw, niech zdechnie pies poganin,
Ruszaj bronić racji stanu;
Słuchaj! bom Wielkopolanin
I nie lubię bałaganu!
Re: Review - edykty i zasady wojny
Można najprościej ustalić kilka podstawowych scenariuszy i co "turę" każdy gracz może zadeklarować jedną "akcję", np. rajd, zajęcie terenu, karawana itp. Czy może źle myślę? Co chcemy widzieć w takiej wojennej rozgrywce, aby była satysfakcjonująca? Czy robić to po prostu na zasadzie konkretnych, fabularnych scenariuszy określanych przez MG? Jakieś propozycje?
Dulce bellum non expertis
Re: Review - edykty i zasady wojny
Teoretycznie właśnie tak miało być
Re: Review - edykty i zasady wojny
To można było pomyśleć przed ta odsłoną. Na następną - obstawiam - przyjdzie 200 +/- 10%Kurt pisze:i dostosować go do mniejszej ilości graczy niż Isbandia.
con herbiñas de namorar...
"Wszyscy Krzyżacy są hipogryfami..." :>
"Wszyscy Krzyżacy są hipogryfami..." :>
Re: Review - edykty i zasady wojny
Moim zdaniem edykty mega ciekawa opcja - bardzo nowoczesna jak na średniowiecze, a równoczesnie odpowiedzjąca klimatowi, jako uprawnienie dla prywatnych osób do wykonywania władzy publicznej (wiem, że brzmi to niezrozumiale:)). Krótko mówiąc mi się podobało i nie potrzeba tego zminiać, ponieważ, co najważniejsze, klimat był świetny.
Ja spodziewam się na nastepnej odsłonie nie więcej niż 70 ludzi, ponieważ wprowadzono wysokie bariery wejścia - oddalone od miasta miejsce oraz konieczność starannego przygotowania.
Ja spodziewam się na nastepnej odsłonie nie więcej niż 70 ludzi, ponieważ wprowadzono wysokie bariery wejścia - oddalone od miasta miejsce oraz konieczność starannego przygotowania.
I tak Pan Bóg nas zywciężonych, zwycięzcami uczynić raczył!!!
Stanisław Żółkiewski
Stanisław Żółkiewski
Re: Review - edykty i zasady wojny
Myślę, że prognoza Kermita jest znacznie bliższa, a i dobrze -- potrojenie ilości graczy mogłoby nie wyjść LM na dobre.mayence pisze: To można było pomyśleć przed ta odsłoną. Na następną - obstawiam - przyjdzie 200 +/- 10%
Moim zdaniem najważniejsze w saborze jest żeby grający przy stole potrzebowali jak największego zaangażowania pozostałych graczy.Lex pisze:Można najprościej ustalić kilka podstawowych scenariuszy i co "turę" każdy gracz może zadeklarować jedną "akcję", np. rajd, zajęcie terenu, karawana itp. Czy może źle myślę? Co chcemy widzieć w takiej wojennej rozgrywce, aby była satysfakcjonująca? Czy robić to po prostu na zasadzie konkretnych, fabularnych scenariuszy określanych przez MG? Jakieś propozycje?
Oto mój pomysł jak to zrobić.
Mamy za mało graczy na zdobywanie zamków, co było widać na tej odsłonie.
Proponuje wprowadzenie zamiast oblężeń mniejszych potyczek, wszak znacznie łatwiej zajechać i splądrować sioła niż zdobyć zamek.
Strony podobnie umawiałyby się na bitwę, można też wyznaczyć parę charakterystycznych miejsc do bitew - bród przez rzekę (raczej "rzekę"), baszta (działa jak mini-zamek), wąska droga w gęstej części lasu idealna na zasadzkę etc.
Jeśli gospodarz nie wyśle ludzi lub przegrają bitwę to traci zysku z terenu a najeźdźca zyskuje jakieś korzyści finansowe. Oprócz tego teren często plądrowany podupadałby trwale po paru najazdach i przynosił stale mniejsze zyski.
Silna militarnie frakcja mogłaby sporo zyskać nawet samymi groźbami.
Dodałbym do tego trochę Sima, możliwość ulepszania prowincji:
- rzeczona baszta,
- lazaret - po skończonej walce przybywa wirtualny cyrulik (ale dopiero jak wrogowie odejdą/zostaną pokonani bo ten konował to straszny tchórz),
- wierze strażnicze - pozwalają wypatrzyć wroga, wojska gospodarza mogą zająć lepszą pozycje przed bitwą,
- budynki dające większy zysk co turę,
- usprawnienia, n.p. wprowadzenie trójpolówki wymaga jakiegoś mędrka (pozdrowienia dla żaka ), ale też może się okazać, że krnąbrni chłopi się buntują i trzeba użyć siły (na pewno nie zabraknie chętnych na chwilowe wcielenie się w zbuntowane chłopstwo),
- osobę z odpowiednimi kwalifikacjami można osadzić jako rządce, co przynosi dodatkowy dochód (już widzę te wzajemne podkupywanie; albo też takiego mądrale można batem zagonić do roboty ).
Rzekł do króla: Proszę króla,
Bezhołowie nam dopieka,
Tuhaj-Bej na haju hula,
Nie szanując praw człowieka;
Spraw, niech zdechnie pies poganin,
Ruszaj bronić racji stanu;
Słuchaj! bom Wielkopolanin
I nie lubię bałaganu!
Bezhołowie nam dopieka,
Tuhaj-Bej na haju hula,
Nie szanując praw człowieka;
Spraw, niech zdechnie pies poganin,
Ruszaj bronić racji stanu;
Słuchaj! bom Wielkopolanin
I nie lubię bałaganu!
Re: Review - edykty i zasady wojny
Fajny koncept, przypomina Europa Universalis: Deus Vult . Ktoś grał?
Do tego konieczny jest min. 1 MG z gołębiem do dowódców frakcji, który zajmuje się tylko saborami.
Można napisać eksperymentalne zasady i je przetestować na mini-battlelarpie.
Do tego konieczny jest min. 1 MG z gołębiem do dowódców frakcji, który zajmuje się tylko saborami.
Można napisać eksperymentalne zasady i je przetestować na mini-battlelarpie.
Dulce bellum non expertis
Re: Review - edykty i zasady wojny
Eee... Paradox wypuścił Cruseder Knighsts: Deus Vult oraz Europa Universalis: Divine Wind, który masz na myśli?Lex pisze:Fajny koncept, przypomina Europa Universalis: Deus Vult . Ktoś grał?
Także teh drama!
Tak na serio to szkoda, bo gra zapowiadało się fajnie (nie licząc tego, że project management leżał i kwiczał -- co ich zabiło).
Jak lubisz CK czy EU to polecam mod od którego się to zaczeło (a dokładnie submod, bo orginalny mod nie jest uaktualniany już): Christmas MoMod, tu nieco nieaktualny manual
Rzekł do króla: Proszę króla,
Bezhołowie nam dopieka,
Tuhaj-Bej na haju hula,
Nie szanując praw człowieka;
Spraw, niech zdechnie pies poganin,
Ruszaj bronić racji stanu;
Słuchaj! bom Wielkopolanin
I nie lubię bałaganu!
Bezhołowie nam dopieka,
Tuhaj-Bej na haju hula,
Nie szanując praw człowieka;
Spraw, niech zdechnie pies poganin,
Ruszaj bronić racji stanu;
Słuchaj! bom Wielkopolanin
I nie lubię bałaganu!