Moim zdaniem Limes Mundi III i IV tworzą całość więc umieszczę podziękowania z obu odsłon tutaj. Każdy Limes Mundi jest lepszy od poprzedniego i bez wahania mogę go określić jako najlepszy larp terenowy w jakim brałam udział. Widać ogrom pracy włożony przez MGów w stworzenie III i IV edycji.
Serdecznie dziękuję:
Urszuli oraz Francowi za wcielanie się w moc Boru i Śmierci. Byliście cudowni, swoją grą wywołaliście u mojej postaci tak wiele skrajnych emocji, że omal nie zwariowała. Każdy kontakt z wami napawał lękiem a wasze monologi bardzo poruszyły i miały duży wpływ na podjęte później decyzje. Dzięki wam poczułam, że pogańscy bogowie istnieją naprawdę. Wasza moc była tak przemożna, że podejść do was dało się tylko pełzając pokornie po ziemi Dziękuję ponad to Francowi, za te ciarki po plecach jakie miałam, gdy śpiewał Balladę o Czarnej Śmierci.
Salahadowi za rolę Cienia oraz wszystkie jego nieobliczalne psikusy a także za sceny , w których odgrywał starego kapłana Liepa.
Zielarzowi. Interakcja z Tobą nigdy nie była oczywista. Byłeś bardzo zagadkowy, co czyniło rozgrywkę ciekawszą i tajemniczą. Dziękuję także, za pomoc w tworzeniu postaci mojej oraz Amandy i za wciągnięcie nas w ciekawe zadania.
Avedzie (Morta) za to, że zagrała moją siostrę bliźniaczkę i świetnie się ze sobą zgrałyśmy. Za to, że jak przystało na prawdziwe bliźnięta, w momencie prób nigdy mnie nie zdradziła i że była przy mnie, gdy jej potrzebowałam. Cieszę się też, że mimo braku różowych piór ludzie i tak nas unikali.
Paulinie (Urte) za wciąganie nas w obrzędy pogańskie i wspólne czczenie bogów.
Błaznowi Buźce za wspólne knucie i jego nieco postrzelony sposób odgrywania.
Monice-zielarce, która po mimo tego, że nigdy nie grała ani w RPG ani w LARP błyskawicznie wyczuła się w klimat . Świetnie odgrywałaś i świadczyłaś nieocenioną pomoc przy wykonywaniu zadań.
Adamowi (Ultar) za wspólną grę oraz reakcję na nasze rozmowy z duchami.
Kapłance (Rose) za emocjonująca wyprawę w poszukiwaniu składników do eliksiru mającego pokonać zarazę.
Driada (Sigicie) za bycie wspaniała wiedźmą i mózgiem naszych szemranych operacji w bardzo kobiecym gronie, które dzielnie musiało stawić czoła uporowi czeskich najemników
Skoraszponie i Migliusowi za udaną współpracę oraz odgrywanie postaci.
Rodzinie Visza za tworzenie wspaniałego klimatu i umiejętności aktorskie oraz za klimatyczne tańce weselne, świetnie się z wami bawiłam!
Biskupowi za bycie biskupem
Dziękuję także pozostałym graczom za tworzenie niesamowitego klimatu dzięki, któremu Limes mógł zacząć żyć własnym życiem i przemienić zwykły las pod Gnieznem w prawdziwe żmudzkie ostępy.
Limes Mundi IV - Podziękowania
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
No i chyba pora na mnie
Dziękuję Wam wszystkim za wspólną grę i zabawę. Główne podziękowania dla MG i organizatorów - bez Waszej pracy Limes nie byłby takim świetnym Larpem.
Urszulo - dziękuję za Twoje całe zaangażowanie, podejście, ogarnianie 200 rzeczy na raz. Dziękuję, że jako mój MG miałaś dla mnie czas.
Franc - za bycie Śmiercią, za wszystkie dialogi i atmosferę, którą tworzyłeś.
Salahad - za przebiegły Cień, za bardzo ciekawe spotkanie z kapłanem.
Zielarz - wszystkie nasze niełatwe rozmowy, za głos rozsądku i pomoc w przygotowaniu finału.
Bestio, Dymek i Nagash - za całą dobrą energię, optymizm i pomoc.
Civril - granie z Tobą to czysta przyjemność Dzięki za całe wsparcie i zaufanie.
Książe - miło było pograć z Tobą jednak po jednej chrześcijańskiej stronie.
Driada i Michał - za wszystkie rozmowy o różnicach w wierzeniach
Kowal, Rion i Tymek - cieszę się, że udawało Wam się dotrzeć w prawie całej ekipie
Biskup, Edra i Pixel - za bycie bardzo silną i zgraną ekipą dbającą o chrześcijaństwo
Lidia 'Gryzeldza' - za odwagę i rozmowę o swym losie.
Tasho - za całą chęć pomocy...i za możliwość uratowania "damy w opałach"
...i wszystkim innym, których może tutaj nie wymieniłem, ale sprawili, że przez te niecałe dwa dnia tyle osób mogło się tak dobrze bawić
Dziękuję Wam wszystkim za wspólną grę i zabawę. Główne podziękowania dla MG i organizatorów - bez Waszej pracy Limes nie byłby takim świetnym Larpem.
Urszulo - dziękuję za Twoje całe zaangażowanie, podejście, ogarnianie 200 rzeczy na raz. Dziękuję, że jako mój MG miałaś dla mnie czas.
Franc - za bycie Śmiercią, za wszystkie dialogi i atmosferę, którą tworzyłeś.
Salahad - za przebiegły Cień, za bardzo ciekawe spotkanie z kapłanem.
Zielarz - wszystkie nasze niełatwe rozmowy, za głos rozsądku i pomoc w przygotowaniu finału.
Bestio, Dymek i Nagash - za całą dobrą energię, optymizm i pomoc.
Civril - granie z Tobą to czysta przyjemność Dzięki za całe wsparcie i zaufanie.
Książe - miło było pograć z Tobą jednak po jednej chrześcijańskiej stronie.
Driada i Michał - za wszystkie rozmowy o różnicach w wierzeniach
Kowal, Rion i Tymek - cieszę się, że udawało Wam się dotrzeć w prawie całej ekipie
Biskup, Edra i Pixel - za bycie bardzo silną i zgraną ekipą dbającą o chrześcijaństwo
Lidia 'Gryzeldza' - za odwagę i rozmowę o swym losie.
Tasho - za całą chęć pomocy...i za możliwość uratowania "damy w opałach"
...i wszystkim innym, których może tutaj nie wymieniłem, ale sprawili, że przez te niecałe dwa dnia tyle osób mogło się tak dobrze bawić
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 29 lipca 2014, 20:21
Re: Limes Mundi IV - Podziękowania
Przede wszystkim podziękowania dla MGów i organizatorów za mega pracę i olśniewający efekt tejże. A dla wszystkich uczestników za wspólną grę.
W szczególności dziękuję:
- Zielarzowi za długą rozmowę
- Skierze za (zbyt) krótką rozmowę przy ognisku (ale za to inspirującą )
- Telszańskim duchownym i przewodnikom Gryzeldy za wsparcie, rozmowy i kwestę
- karczmarce za szczerą troskę i bezpośredniość
- uczestnikom wyprawy z krzyżem w ruiny zamku za zaangażowanie
- biskupowi, że oprócz wylewania łez nad losem Gryzeldy (co swoją drogą było bardzo klimatyczne), ruszył w końcu d*** i poszedł z wyprawą konkretnie zadziałać
W szczególności dziękuję:
- Zielarzowi za długą rozmowę
- Skierze za (zbyt) krótką rozmowę przy ognisku (ale za to inspirującą )
- Telszańskim duchownym i przewodnikom Gryzeldy za wsparcie, rozmowy i kwestę
- karczmarce za szczerą troskę i bezpośredniość
- uczestnikom wyprawy z krzyżem w ruiny zamku za zaangażowanie
- biskupowi, że oprócz wylewania łez nad losem Gryzeldy (co swoją drogą było bardzo klimatyczne), ruszył w końcu d*** i poszedł z wyprawą konkretnie zadziałać