[edycja 2012] Podziękowania i wrażenia
[edycja 2012] Podziękowania i wrażenia
Chciałabym jeszcze raz podziękować jako, że nie dane mi było podejść do każdego orga czy MG z osobna.
Dziękuję za tak wspaniałego larpa, za tak wspaniałą zabawę. Było na serio genialnie!
Dziękuję Lexowi: za to że BYŁ, że był dostępny, że można było przyjść z najmniejszą pierdołą (sorki xD) a mimo to nie usłyszało się "nie teraz" "później". A także za super klimat który stworzył, za odgrywanie które pomagało nam graczom wcielić się jeszcze bardziej w nasze postacie.
Dziękuję Wilce: za cierpliwość wyjaśniania mi zasad magii. A również za genialne podejście do graczy. Zawsze uśmiechnięta i miła.
Dziękuję Uli: mojej GM. Dzięki Tobie świat gry stawał się bardziej zrozumiały. Mimo, że nie zdążyłam wykonać Twojego zadania sprawiło ono że miałam mnóstwo zabawy.
Dziękuję Ibrahimowi: za tłumaczenie zasad magii mimo że moja była nieco inna niż Wasza. Cierpliwość okazałeś na prawdę wielką
Dziękuję graczom dzięki którym mogłam się uśmiechnąć lub pośmiać: wojownikowi który raczkiem się wycofał ;po zobaczeniu tornada z baaaardzo przerażoną miną, Świętemu który urozmaicał swoją osobą grę, Borowi który TYLKO stał , Szczurowi który wydawał genialnie prześmieszny dźwięk (piiiip), kapłanowi który ode mnie uciekał (no cóż, chyba nie jestem taka straszna?), kapłanowi Borsukowi który w ciekawy i śmieszny sposób prowadził naukę magii.
I oczywiście Oli, za to że chodziłyśmy razem przez co nie dłużyło się to i było świetnie.
Co do organizacji było super. Zawsze było co robić ( a to już duża rzecz), do tego postacie były tak połączone że można było zobaczyć ciekawe kombinacje, dobrze rozmieszczone i fajnie zaaranżowane lokacje w Borze.
Szkoda trochę, że ta pogoda tak się ułożyła, bo podejrzewam, że ludzie bawiliby się dłużej dzisiaj w nocy po finale, ale większość była tak zmęczona że padła od razu. Ale oczywiście to nie jest zależne od ORGÓW (chyba że jest?).
DZIĘKUJĘ i proszę następną odsłonę jak najszybciej!!
--
Edit: Zmieniłem nazwę i przykleiłem /Nagash
Dziękuję za tak wspaniałego larpa, za tak wspaniałą zabawę. Było na serio genialnie!
Dziękuję Lexowi: za to że BYŁ, że był dostępny, że można było przyjść z najmniejszą pierdołą (sorki xD) a mimo to nie usłyszało się "nie teraz" "później". A także za super klimat który stworzył, za odgrywanie które pomagało nam graczom wcielić się jeszcze bardziej w nasze postacie.
Dziękuję Wilce: za cierpliwość wyjaśniania mi zasad magii. A również za genialne podejście do graczy. Zawsze uśmiechnięta i miła.
Dziękuję Uli: mojej GM. Dzięki Tobie świat gry stawał się bardziej zrozumiały. Mimo, że nie zdążyłam wykonać Twojego zadania sprawiło ono że miałam mnóstwo zabawy.
Dziękuję Ibrahimowi: za tłumaczenie zasad magii mimo że moja była nieco inna niż Wasza. Cierpliwość okazałeś na prawdę wielką
Dziękuję graczom dzięki którym mogłam się uśmiechnąć lub pośmiać: wojownikowi który raczkiem się wycofał ;po zobaczeniu tornada z baaaardzo przerażoną miną, Świętemu który urozmaicał swoją osobą grę, Borowi który TYLKO stał , Szczurowi który wydawał genialnie prześmieszny dźwięk (piiiip), kapłanowi który ode mnie uciekał (no cóż, chyba nie jestem taka straszna?), kapłanowi Borsukowi który w ciekawy i śmieszny sposób prowadził naukę magii.
I oczywiście Oli, za to że chodziłyśmy razem przez co nie dłużyło się to i było świetnie.
Co do organizacji było super. Zawsze było co robić ( a to już duża rzecz), do tego postacie były tak połączone że można było zobaczyć ciekawe kombinacje, dobrze rozmieszczone i fajnie zaaranżowane lokacje w Borze.
Szkoda trochę, że ta pogoda tak się ułożyła, bo podejrzewam, że ludzie bawiliby się dłużej dzisiaj w nocy po finale, ale większość była tak zmęczona że padła od razu. Ale oczywiście to nie jest zależne od ORGÓW (chyba że jest?).
DZIĘKUJĘ i proszę następną odsłonę jak najszybciej!!
--
Edit: Zmieniłem nazwę i przykleiłem /Nagash
Re: Podziękowania i wrażenia
Ja dziękuję:
- wszystkim organizatorom za naprawdę dobrą zabawę i świetnie przygotowaną grę. W tym szczególnie mojej MG Uli jak i Lexowi, który wykazywał niesamowite zaangażowanie i potrafił wcielić się w całą masę improwizowanych postaci jak babuszka, kościelny, strażnicy itd.;
- Mayence za transport na grę i ciekawe rozmowy po drodze;
- moim współlokatorom za użyczenie miejsca w namiocie i transport powrotny;
- obsłudze karczmy i temu kto załatwił smalec i ogórki kiszone. Były rewelacyjne;
- kapitance piratów - wnuczce Mendoga, której mogłem towarzyszyć i wspierać w dążeniu do objęciu rządów nad Rygą;
- wszystkim których leczyłem a było ich sporo;
- trubadurce z miasta za śpiew i cudowną grę na instrumentach, których nie umiałem nazwać;
- katowi miejskiemu za cierpliwość podczas rozmowy, gdy kompletnie nie umiałem się domyślić co oznaczają Twoje gesty;
- ekipie zdobywającej zamek Wenden za niezłomność i osiągnięcie celu mimo wielu i to naprawdę WIELU przeciwności;
- dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazję dobrze się bawić a nie wymieniłem ich tutaj.
Do zobaczenia!
Znachor z brodą, notorycznie brany za pustelnika ;P
- wszystkim organizatorom za naprawdę dobrą zabawę i świetnie przygotowaną grę. W tym szczególnie mojej MG Uli jak i Lexowi, który wykazywał niesamowite zaangażowanie i potrafił wcielić się w całą masę improwizowanych postaci jak babuszka, kościelny, strażnicy itd.;
- Mayence za transport na grę i ciekawe rozmowy po drodze;
- moim współlokatorom za użyczenie miejsca w namiocie i transport powrotny;
- obsłudze karczmy i temu kto załatwił smalec i ogórki kiszone. Były rewelacyjne;
- kapitance piratów - wnuczce Mendoga, której mogłem towarzyszyć i wspierać w dążeniu do objęciu rządów nad Rygą;
- wszystkim których leczyłem a było ich sporo;
- trubadurce z miasta za śpiew i cudowną grę na instrumentach, których nie umiałem nazwać;
- katowi miejskiemu za cierpliwość podczas rozmowy, gdy kompletnie nie umiałem się domyślić co oznaczają Twoje gesty;
- ekipie zdobywającej zamek Wenden za niezłomność i osiągnięcie celu mimo wielu i to naprawdę WIELU przeciwności;
- dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazję dobrze się bawić a nie wymieniłem ich tutaj.
Do zobaczenia!
Znachor z brodą, notorycznie brany za pustelnika ;P
LM IV,V: Maximilian Otto von Castell - rycerz niemiecki
LM I,II: Jurgis - znachor pogański
LM I,II: Jurgis - znachor pogański
Re: Podziękowania i wrażenia
Nikt krytyki nie lubi (chociaż bez niej nic się nie poprawi) i zaraz powiecie, że marudzę więc nie podam wielości moich zastrzeżeń co do gry.
Powiem tylko. Nie podobało mi się.
A najbardziej gracze w mieście dali d... (totalny brak wczucia w ludzi z przełomu XIII/XIV w.- Tak, za Ekskomunikę najlżejsza kara to wygnanie [bardzo dotkliwa w tamtych czasach gdzie pełno Niedźwiedzi w lesie a wygnany nie ma nawet zbroi czy noża] a nie zatrzymywanie urzędu i dogadywanie się z Arcybiskupem.)
I nauczcie się, że szlachta to XV w. i dalej. Wikipedia czy Google naprawdę nie gryzą.
Na osłodę powiem tylko, że MG to co przygotowali ( 2 wątki- dla magów i dla polityków. Szkoda tylko, że jak ktoś nie był ani 1 ani 2 to się nudził) to zrobili całkiem dobrze. Aczkolwiek mam wrażenie, że kolejny LARP dla magów i mogli oni robić z postaciami nie magicznymi co chcieli bez żadnych konsekwencji.
PS. Przykro mi to mówić ale Bezjimienny na MG się nie nadajesz.
Resztę minusów jak ktoś wyrazi taką chęć to mogę na pw przesłać.
Powiem tylko. Nie podobało mi się.
A najbardziej gracze w mieście dali d... (totalny brak wczucia w ludzi z przełomu XIII/XIV w.- Tak, za Ekskomunikę najlżejsza kara to wygnanie [bardzo dotkliwa w tamtych czasach gdzie pełno Niedźwiedzi w lesie a wygnany nie ma nawet zbroi czy noża] a nie zatrzymywanie urzędu i dogadywanie się z Arcybiskupem.)
I nauczcie się, że szlachta to XV w. i dalej. Wikipedia czy Google naprawdę nie gryzą.
Na osłodę powiem tylko, że MG to co przygotowali ( 2 wątki- dla magów i dla polityków. Szkoda tylko, że jak ktoś nie był ani 1 ani 2 to się nudził) to zrobili całkiem dobrze. Aczkolwiek mam wrażenie, że kolejny LARP dla magów i mogli oni robić z postaciami nie magicznymi co chcieli bez żadnych konsekwencji.
PS. Przykro mi to mówić ale Bezjimienny na MG się nie nadajesz.
Resztę minusów jak ktoś wyrazi taką chęć to mogę na pw przesłać.
Ostatnio zmieniony 01 lipca 2012, 21:00 przez big, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziękowania i wrażenia
Także przyłączam się do podziękowań!
@Lex-dzięki za cierpliwość i za to że zawsze byłeś gdy miałem wiele dziwnych i upierdliwych pytań
@Wojna- dzięki że zajęłaś się moja postacią i pomagałaś mi odnaleźć się często podpowiadając
@ Werner- jesteś geniuszem kamuflażu jestem ciekaw ile Ty miałeś strojów przygotowanych, ale nie poznałem się jak knułeś ze mną jako krzyżak:)
@ Arcybiskupowi dziękuję za pomoc przy prowadzeniu mszy:)
@ Magowi z karczmy dziękuje za odegranie jednej z najbardziej epickich akcji w jakich brałem udział!!! Szczupak do świątyni był mega! Chciałbym to zobaczyć z boku:)
@Bezjimienny- borem byłeś genialnym:P
Wszyscy gracze stworzyli świetną atmosferę i było można poczuć się jak w tamtych czasach.
Bym zapomniał, dziękuję siostrze Lexa(nie pamiętam Twojego imienia:( ) za muzyke na tych wymyślnych instrumentach! Jak patrzyłem na ilu rzeczach Ty grasz to chyba prościej wymienić na czym nie grasz
Bigu, nie wszystko da się odegrać idelanie, nie każdy jest pro uber koxem w odgrywaniu postaci, dla mnie to był 1 LARP i moja gra zapewne także pozostawia wiele do życzenia, i czepianie się że szlachta to XV wiek..masz racje oczywiście ale...tj zabawa
Dziękuję WSZYSTKIM którzy byli na tym Larpie!! Czekam na kolejną odsłonę!!!
@Lex-dzięki za cierpliwość i za to że zawsze byłeś gdy miałem wiele dziwnych i upierdliwych pytań
@Wojna- dzięki że zajęłaś się moja postacią i pomagałaś mi odnaleźć się często podpowiadając
@ Werner- jesteś geniuszem kamuflażu jestem ciekaw ile Ty miałeś strojów przygotowanych, ale nie poznałem się jak knułeś ze mną jako krzyżak:)
@ Arcybiskupowi dziękuję za pomoc przy prowadzeniu mszy:)
@ Magowi z karczmy dziękuje za odegranie jednej z najbardziej epickich akcji w jakich brałem udział!!! Szczupak do świątyni był mega! Chciałbym to zobaczyć z boku:)
@Bezjimienny- borem byłeś genialnym:P
Wszyscy gracze stworzyli świetną atmosferę i było można poczuć się jak w tamtych czasach.
Bym zapomniał, dziękuję siostrze Lexa(nie pamiętam Twojego imienia:( ) za muzyke na tych wymyślnych instrumentach! Jak patrzyłem na ilu rzeczach Ty grasz to chyba prościej wymienić na czym nie grasz
Bigu, nie wszystko da się odegrać idelanie, nie każdy jest pro uber koxem w odgrywaniu postaci, dla mnie to był 1 LARP i moja gra zapewne także pozostawia wiele do życzenia, i czepianie się że szlachta to XV wiek..masz racje oczywiście ale...tj zabawa
Dziękuję WSZYSTKIM którzy byli na tym Larpie!! Czekam na kolejną odsłonę!!!
Re: Podziękowania i wrażenia
No dobrze. Teraz ja(kat ryski). LARP ogólnie bardzo mi się podobał. Choć nie byłem MG, patrząc z boku widziałem duże zaangażowanie graczy i przede wszystkim, odnosiłem wrażenie, że raczej mało kto się nudzi. To ogromny plus i chyba największy wyznacznik jakości imprezy.
Miasto zorganizowano naprawdę ładnie, szkoda, że nie burzoodpornie:) Jedzenia było w brud i całkiem smaczne(choć ten bigosik to taki jakiś podejrzany mi się wydał). Ogółem rzecz biorąc od strony technicznej naprawdę zasłużona "szóstka". Sam teren jednak nie bardzo mnie urzekł. Zbyt rozległy i zbyt monotonny. Już do lasu był hektar, zaś dalej to już nie opłacało się nawet chodzić.
Najmilej z całej gry wspominam bycie szczurem zarazy. Szkoda tylko, że gracze chodzili tylko po obrzeżach lasu, zbici w wielkie armie. Odniosłem też wrażenie, że cały LARP tyrał aby kilku magów na końcu miało frajdę. Wobec motywu kurhanu wszystko zeszło na dalszy plan a rozgrywki polityczne Rygi zostały porzucone i zapominane. To drobny minus.
Jak zwykle podziękowania dla orgów zwłaszcza Wernera, z którym po prostu nie da się nudzić oraz Lexa, tak otwartego i tak serdecznego dla graczy, jakim go pamiętam z Isbandii. Nie ważne czy miał jednego czy stu petentów, każdego wysłuchał i każdym się zainteresował.
Ogółem na 6 dałbym 4+/5-
Miasto zorganizowano naprawdę ładnie, szkoda, że nie burzoodpornie:) Jedzenia było w brud i całkiem smaczne(choć ten bigosik to taki jakiś podejrzany mi się wydał). Ogółem rzecz biorąc od strony technicznej naprawdę zasłużona "szóstka". Sam teren jednak nie bardzo mnie urzekł. Zbyt rozległy i zbyt monotonny. Już do lasu był hektar, zaś dalej to już nie opłacało się nawet chodzić.
Najmilej z całej gry wspominam bycie szczurem zarazy. Szkoda tylko, że gracze chodzili tylko po obrzeżach lasu, zbici w wielkie armie. Odniosłem też wrażenie, że cały LARP tyrał aby kilku magów na końcu miało frajdę. Wobec motywu kurhanu wszystko zeszło na dalszy plan a rozgrywki polityczne Rygi zostały porzucone i zapominane. To drobny minus.
Jak zwykle podziękowania dla orgów zwłaszcza Wernera, z którym po prostu nie da się nudzić oraz Lexa, tak otwartego i tak serdecznego dla graczy, jakim go pamiętam z Isbandii. Nie ważne czy miał jednego czy stu petentów, każdego wysłuchał i każdym się zainteresował.
Ogółem na 6 dałbym 4+/5-
Re: Podziękowania i wrażenia
przede wszystkim chce podziękować wszystkim GM za świetnego larpa. choć osobiście sam załatwiałem niemal wszystko z Lex'em (nawiasem mówiąc bardzo fajna i zaskakująca była scena mojej śmierci zarówno dla mnie i dla pozostałych jej uczestników) to wyraźnie widać były zaangażowanie wszystkich GM. Osobiście niemal cały czas miałem Co robić ( raz jedynie jak miasto opustoszało, to nie bardzo było z kim knuć i spiskować)
Zauważyłem że dla wielu był to pierwszy larp i o dziwo spisywali się oni naprawdę dobrze w swoich rolach.
chciałbym też podziękować mojej jakże licznej larpowej rodzinie, Aldermanowi Rygi i bratu kniazia Litewskiego z którymi to przyszło zasiadać przy obradach nad losem Inflant oraz pustelnikowi i diabłu przez których uwierzyłem w opowieść o relikcie
Zauważyłem że dla wielu był to pierwszy larp i o dziwo spisywali się oni naprawdę dobrze w swoich rolach.
chciałbym też podziękować mojej jakże licznej larpowej rodzinie, Aldermanowi Rygi i bratu kniazia Litewskiego z którymi to przyszło zasiadać przy obradach nad losem Inflant oraz pustelnikowi i diabłu przez których uwierzyłem w opowieść o relikcie
Re: Podziękowania i wrażenia
Dołączam się do podziękowań.
To był mój pierwszy larp w życiu i szczerze mówiąc miałam obawy jednak zaangażowanie GM-ów i otwartość graczy sprawiła, że pokochałam ten świat
Dziękuję Lex'owi za cierpliwość i niesamowite wskazówki odnośnie zadań. Bardzo cenię sobie, że był wyrozumiały nawet jeśli mogłam dać powód do nerwów/irytacji . Wielką przyjemnością było obcowanie z postacią przez niego odgrywaną.
Dziękuję mojej GM - Namikoo za naukę zaklęć oraz cierpliwość oraz za to, że tak przyjemnie mi się z nią rozmawiało.
Dziękuję Wernerowi za cenne wskazówki i wielowymiarowe podejście do rozgrywającej się historii.
Dziękuję Bezimiennemu za bycie Borem - kolejną z wielu postaci, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Dziękuję Salahadowi za pomocne uwagi. To, jak zachwycałam się jego postaciami miałam okazję powiedzieć wprost
Dziękuję mojemu mentorowi, Kapłanowi Perkunasa - otworzyłeś mojej postaci oczy na wiele spraw oraz byłeś wymagającym i niezwykłym nauczycielem. Przyznam, że czasem miałam ochotę użyć łuku za twoje łajanie nas.
Dziękuje pewnemu chrześcijańskiemu rycerzowi. Niestety nie dane nam było razem wyjść z labiryntu. Cieszę się, że Tobie się udało
Dziękuję larpowej Agnes Towarzyszenie Ci w te pełnej niespodzianek podróży było czystą przyjemnością.
Również dziękuję Beatrix, Reinerowi oraz Szalonemu Cyrulikowi za wspaniale spędzony czas, nawet jeśli nasze drogi się rozeszły.
Nie mogę nie wspomnieć o faunie od którego pozyskałam oryginalne Ist Życia. Dziękuję za praktyczne wyjaśnienie uroku Nocy Kupały xD. Dodam, że walka z grzebieniem była dość długa by uzyskać poprzednią fryzurę.
Na koniec składam podziękowania wszystkim uczestnikom gry. Każdy dawał z siebie wszystko, dzięki czemu atmosfera gry była niesamowita i niezapomniana. Mam szczerą nadzieję, że będzie mi dane wziąć udział w następnej odsłonie.
To był mój pierwszy larp w życiu i szczerze mówiąc miałam obawy jednak zaangażowanie GM-ów i otwartość graczy sprawiła, że pokochałam ten świat
Dziękuję Lex'owi za cierpliwość i niesamowite wskazówki odnośnie zadań. Bardzo cenię sobie, że był wyrozumiały nawet jeśli mogłam dać powód do nerwów/irytacji . Wielką przyjemnością było obcowanie z postacią przez niego odgrywaną.
Dziękuję mojej GM - Namikoo za naukę zaklęć oraz cierpliwość oraz za to, że tak przyjemnie mi się z nią rozmawiało.
Dziękuję Wernerowi za cenne wskazówki i wielowymiarowe podejście do rozgrywającej się historii.
Dziękuję Bezimiennemu za bycie Borem - kolejną z wielu postaci, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Dziękuję Salahadowi za pomocne uwagi. To, jak zachwycałam się jego postaciami miałam okazję powiedzieć wprost
Dziękuję mojemu mentorowi, Kapłanowi Perkunasa - otworzyłeś mojej postaci oczy na wiele spraw oraz byłeś wymagającym i niezwykłym nauczycielem. Przyznam, że czasem miałam ochotę użyć łuku za twoje łajanie nas.
Dziękuje pewnemu chrześcijańskiemu rycerzowi. Niestety nie dane nam było razem wyjść z labiryntu. Cieszę się, że Tobie się udało
Dziękuję larpowej Agnes Towarzyszenie Ci w te pełnej niespodzianek podróży było czystą przyjemnością.
Również dziękuję Beatrix, Reinerowi oraz Szalonemu Cyrulikowi za wspaniale spędzony czas, nawet jeśli nasze drogi się rozeszły.
Nie mogę nie wspomnieć o faunie od którego pozyskałam oryginalne Ist Życia. Dziękuję za praktyczne wyjaśnienie uroku Nocy Kupały xD. Dodam, że walka z grzebieniem była dość długa by uzyskać poprzednią fryzurę.
Na koniec składam podziękowania wszystkim uczestnikom gry. Każdy dawał z siebie wszystko, dzięki czemu atmosfera gry była niesamowita i niezapomniana. Mam szczerą nadzieję, że będzie mi dane wziąć udział w następnej odsłonie.
Ostatnio zmieniony 02 lipca 2012, 21:00 przez Aveda, łącznie zmieniany 1 raz.
Vittoria agli Assassini!
Re: Podziękowania i wrażenia
Dziękuję ^^ sam miałem nie lada frajdę z prowadzenia nauk mam nadzieję że wszystkie miałyście tyle samo zabawy Aszvaid Wygnaniec z tej strony, brodaty kapłan Perkunasa.kapłanowi Borsukowi który w ciekawy i śmieszny sposób prowadził naukę magii.
No, to jedziemy ze sznureczkiem.
MG, no tak jak Wam chyba wszystkim z osobna powiedziałem, na Larpie bawiłem się świetnie Szczególne wyróżnienie z mojej strony dla Uli (no ba że będziesz przed Lexem moja szefowa od fabuły, a co) oraz Lexa (sory szefie baby pierwsze), z którymi bardzo przyjemnie i swobodnie mi się współpracowało Motyw z Urszulą tarzającą się po ziemi złupionego ołtarza, rodzącym bogunem czy biskup w wężowej jamie dłuuugo w mej pamięci zostanie
Ogólne też podziękowania dla Was za ogarnianie, odwaliliście kawał dobrej roboty moim skromnym zdaniem i widać że staraliście się aby coś się działo.
Z góry przepraszam ludzie, mam jednak fatalną pamięć do imion i trzeba kilka razy mi je powtarzać aby nagrało się z powodzeniem.
Aire, w sumie szkoda że tak mało było okazji do współpracy. Mieliśmy jednak wszyscy sporo roboty (i Tworzę Życie dalej nie wychodziło aby stworzyć klona, z którym mógłbym ogarnąć całego Larpa) jak sądzę to jeszcze będą okazje do wspólnej gry czy nawet spotkania przy piwie A w sumie, dobrze dla Ciebie że nie działaliśmy razem, musiałbym wtedy sprzedać Ci kosę w plecy
Para bogunów wiatru. No dajcie spokój że to był Wasz pierwszy larp w ogóle widać tego nie było jak wspominałem, bardzo podobały mi się żywe emocje, które wykazywaliście. Jak wydarto na mnie ryj już w czasie uczty to wiedziałem iż coś się dziać będzie Papryczka, ołtarz, odbijanie dziewoi z rąk chrześcijan a zwłaszcza burza co przyszła po odbudowaniu ołtarza. Będę miał nie lada bogatą kolekcję wspomnień.
A z resztą, dajcie spokój, widziałem poród bogunówny...
Nowo mianowana kapłanka Perunkasa Agnes Z początku byłem bardzo sceptycznie nastawiony do zadania aby przekonać lub zmusić Twoją postać do służby Perunowi Wyszedł z tego jednak fajny wątek, który urozmaicił mi bieganie po lesie i zmusił do łażenia i szukania sojuszników, którzy wesprą mnie przy samym napadzie na Wasz konwój. Sama inicjacja była też bardzo fajna i tutaj plusy dla Wernera, który to wszystko prowadził i wyznaczył mi to zadanie
Aveda Miałaś zaszczyt być pierwszą osobą, którą potraktowałem zaklęciem na Larpie Że wyszła z tego niezła historia to tylko bardziej mnie zachęcało do subtelnego wykorzystywania magii kiedy już była taka konieczność Brawa za zmanipulowanie samcem za pomocą magii wody! Cholernie chciałem zobaczyć jak ktoś poza mną używa takiej sztuczki
Moje drogie uczennice! Jeżeli mnie nie okłamywałyście że się Wam podobały nauki Aszvaida o sztukach pogańskich to w takim razie był to najbardziej satysfakcjonujący motyw, który przeżyłem na LM
Łezka w oku mi się zakręciła kiedy zaczęłyście same kombinować z czarami.
Satyr(faun) Świetny byłeś Strój jak i wczucie się w lekkoducha ceniącego sobie podstawowe dobra cielesne to była pierwsza klasa. Co prawda... Aszvaid jest teraz faunowym sługą... Cóż, oby nie skończyło się to na robieniu za pokraka
Dzięki za wsparcie przy prowadzeniu nauk
Kapłan Deivasa No, nie było tak tragicznie, nie? Pierwszy larp za pasem, można wszystko pokombinować i machnąć show i po raz kolejny
Brat kniazia oraz jego ludzie. Że Vel głównie pilnował aby krześcijany się nie nakombinowały za nadto oraz aby wysłannikowi książęcemu nie było za łatwo, niewiele miałem okazji pogadać. Tak czy siak dzięki za figurkę, przydała się.
Od razu podziękuję prawdziwemu wojowi litewskiemu jak i pani cyrulik Z Wami miałem świetne interakcje przy uczcie. "Co puste to popsute" kradnę i zamierzam to wykorzystać na najbliższym larpie Sława!
Eskorta co to do zakonu miała moją ulubioną kapłankę zabrać. No mieliście niepowtarzalną okazję aby na łono starych bogów powrócić Starczyło wziąć kamienie z moich rąk i dokończyć ołtarz a zyskalibyście nie lada przyjaciół. Tak to Was pokroiliśmy
Sorki za tak przytłaczający i brutalny szturm z zaskoczenia, jednak ludzi do pomocy zebrało się więcej niż mogłem mieć nadzieję Na przyszłość da Wam to nauczkę aby patrzeć na łapy każdemu kto podejdzie co najmniej na dziesięć metrów
Biskup Twoja śmierć była faktycznie epicka Nie chciałem zabijać nikogo z Was, ale musiałeś się rzucać, co?
Pustelnik, który był pustelnikiem. Nie miałem niestety okazji poznać Twego odgrywania, okoliczności nie pozwoliły ani razu na cywilizowaną rozmowę. Chociaż nie sądzę aby ta była łatwa w wypadku Aszvaida...
Z wyjątkową twarzą przyjmowałeś każdy atak mej postaci, całe szczęście że nie odebrałem Ci relikwiarza. Inaczej nie mógłbym wrzucić biskupa do wężowego dołu
Swoją drogą wyszło też ciekawe nieporozumienie, nawet szkoda że nie zakończyło się pojedynkiem magicznym. Działoby się
Podziękowania też dla reszty ekipy Jakbyśmy wszyscy nie przyszli, nie byłoby komu snuć intryg, badać las czy rozwiązać problemu niespokojnych duchów. Te jakoś zawsze lubią wychodzić z grobu i robić bajzel...
Liczę na jakieś spotkanie polarpowe chętnie znowu z Wami usiądę i się napiję
Było SUPER. Kiedy następna odsłona?
Wymieniłem po prostu te osoby z którymi miałem największe lub ciekawe interakcje, jak o kimś zapomniałem to pardon Spodziewać się przeedytowania + i - później.
Ostatnio zmieniony 02 lipca 2012, 00:27 przez Borsuk, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Podziękowania i wrażenia
Przyznam, że nie byłem na wielu larpach wielodniowych, co wynika z mojego lenistwa :>, ale zważając na okoliczności pogodowe, zmęczenie organiatorów, nieprzespane noce i morze wypitego alkoholu, nie mogę sie nadziwić sile jaka w Was tkwiła Drodzy Gracze, która mimo przeciwności ciągnęłą Was ku przygodzie i osadzeniu w klimacie. Zarówno larpowi weterani, jak i nowicjusze (którzy jadąć na prowincję nie spodziewali się jak to wszystko będzie wyglądało i czy im się spodoba) dali z siebie wszystko, by Ryga tętniła średniowiecznym życiem. Długo by opowiadać i wspominać historie z LM, tym bardziej, że byłem ich światkiem zapewne w 1/7 :>
Dziękuję Wam wszystkim, bo bez Was projekt byłby tylko zapisanymi kartkami papieru, nie miałby bez Was życia. To nie Mistrzowie, a Wy stworzyliście Limes Mundi! Przy takim Waszym zaangażowaniu wiele larpów się jeszcze narodzi w środowisku poznańskim. Niech ktoś teraz powie, że larpowanie umiera
Mrowie prawdziwych osobowości sprawia, że gdybym chciał wymieniać ich z imienia, zajęłoby mi to pół dnia. W związku z tym, że dziś nad ranem wybywam na urlop, ograniczę się do kilku dla których mam szczególny sentyment.
Primo - Aniu (Agnes von der Marwitz), Sylwio (Bellatrix von Kezzelstadt), Marcinie (Rainer von Taubadel), Michale (Siegfried Schmidtke). Mam nadzieję, że bawiliście się równie dobrze jak ja z Wami.
Secundo - krzyżowcy. Zurgu, Miedziaku, ba! nawet Sewerynie - daliście się nieźle wkręcić, przyznaję, (opuśćmy zasłonę milczenia ). Było mi was strasznie żal, że dostawaliście takie baty, szczególnie że bardzo się staraliście i świetnie kombinowaliście. Tworzyliście niezapomnianych wrednych krzyżaków. :>
Tertio - moje kochane szczurki - Salahadzie, Kurcie. Dziękuję za piiiip! Faun dał Wam popalić :>
Quatro - Tiesenhausen! Ty podły sukinsynu, byłeś najdoskonalszym podłym sukinsynem jakiego nosił ten larp. Wyrazy uznania.
Quinquo - Avszaid Wygnaniec. Dziękuję za akcję z bożkiem. Bez Ciebie nie byłoby tej burzy!
Sexto - Karolino! Czy jest szansa na opublikowanie tekstów piosenek? Są urzekające. Olbrzymie podziękowania na Twoje zdolne ręce.
Dziękuję wreszcie całej reszcie niewymienionej z imienia: żydom, muzułmanom, znachorom, magom, poganom, wielkim żarłocznym potworom, bogunom (serio, serio Wasz pierwszy larp?), faunowi i całej masie osobistości Rygi. Mam nadzieję, że zobaczymy się na spotkaniu polarpowym i powspominamy razem te 3 niesamowite dni.
Oczywiście szczególnie pozdrawiam cały zestaw twórców niezwiązanych jak i tych z różnych klubów fantastyki:
Aleksa (Szept), inicjatora pomysłu, który jako jedyny ogarniał wszystko i był wszędzie,
Urszulę (Bór) i Nagasha (Śmierć) - dzielnych sekundantów, który porywali tłumy do pracy i których poświęcenie i pomysłowość przyniosły przynajmniej 3/4 tego, co widzieliście i co przeżyliście. Słyszałem coś o żółtodziobach Urszulo. Ja żadngo nie widziałem. Byli sami spece, wydry, 2 koguty, 1 lisek bez ogonka, 1 kubeczek z wiewiórką pełen jarzębiaka i jedno budzące zawiść łóżko :> Nagashu, powtórzę słowa Aleksa - będziesz pierwszą osobą jaką skaptuję jeśłi będę planował podbić świat. Uważaj Lex, mogę Cię ubiec.
Mayence, zwaną Majenką (Zmierzch) (Wybacz, ale niezmiernie mnie to Moguncjo bawi.) za grochówkę, zapachy, za zakupowe szaleństwo w Tesco i olbrzymie, dobre serce. Słyszałem, że miałaś je też dla magów.
Namikoo (Głód) - mijaliśmy się jakoś, ale z miałem styczność z graczami, który trafili do Ciebie. Słyszałem same superlatywy.
Inque (Wojna) - Proszę nie następować na mój płaszcz. Zostało mi jeszcze kilka chrabąszczy w zanadrzu.
Bezjimiennego (Bór) - nieprzeniknionemu jak siły natury i obrośniętemu zieleniną niczym komandos kolumbijski.
Miriado, Krupolu - Drogie Czarne Gryfy! Strasznie żałujemy, że nie udało się Wam być z nami. Stworzyliście z nami podwaliny pod Limes Mundi i inspirowaliście nas. Dziękujemy serdecznie za całą pracę jaką włożyliście w larp by był taki jakim zobaczyli go gracze.
Jeśli wkradły się literówki, to przepraszam. Piszę na dziwnym ustrojstwie.
Dziękuję Wam wszystkim, bo bez Was projekt byłby tylko zapisanymi kartkami papieru, nie miałby bez Was życia. To nie Mistrzowie, a Wy stworzyliście Limes Mundi! Przy takim Waszym zaangażowaniu wiele larpów się jeszcze narodzi w środowisku poznańskim. Niech ktoś teraz powie, że larpowanie umiera
Mrowie prawdziwych osobowości sprawia, że gdybym chciał wymieniać ich z imienia, zajęłoby mi to pół dnia. W związku z tym, że dziś nad ranem wybywam na urlop, ograniczę się do kilku dla których mam szczególny sentyment.
Primo - Aniu (Agnes von der Marwitz), Sylwio (Bellatrix von Kezzelstadt), Marcinie (Rainer von Taubadel), Michale (Siegfried Schmidtke). Mam nadzieję, że bawiliście się równie dobrze jak ja z Wami.
Secundo - krzyżowcy. Zurgu, Miedziaku, ba! nawet Sewerynie - daliście się nieźle wkręcić, przyznaję, (opuśćmy zasłonę milczenia ). Było mi was strasznie żal, że dostawaliście takie baty, szczególnie że bardzo się staraliście i świetnie kombinowaliście. Tworzyliście niezapomnianych wrednych krzyżaków. :>
Tertio - moje kochane szczurki - Salahadzie, Kurcie. Dziękuję za piiiip! Faun dał Wam popalić :>
Quatro - Tiesenhausen! Ty podły sukinsynu, byłeś najdoskonalszym podłym sukinsynem jakiego nosił ten larp. Wyrazy uznania.
Quinquo - Avszaid Wygnaniec. Dziękuję za akcję z bożkiem. Bez Ciebie nie byłoby tej burzy!
Sexto - Karolino! Czy jest szansa na opublikowanie tekstów piosenek? Są urzekające. Olbrzymie podziękowania na Twoje zdolne ręce.
Dziękuję wreszcie całej reszcie niewymienionej z imienia: żydom, muzułmanom, znachorom, magom, poganom, wielkim żarłocznym potworom, bogunom (serio, serio Wasz pierwszy larp?), faunowi i całej masie osobistości Rygi. Mam nadzieję, że zobaczymy się na spotkaniu polarpowym i powspominamy razem te 3 niesamowite dni.
Oczywiście szczególnie pozdrawiam cały zestaw twórców niezwiązanych jak i tych z różnych klubów fantastyki:
Aleksa (Szept), inicjatora pomysłu, który jako jedyny ogarniał wszystko i był wszędzie,
Urszulę (Bór) i Nagasha (Śmierć) - dzielnych sekundantów, który porywali tłumy do pracy i których poświęcenie i pomysłowość przyniosły przynajmniej 3/4 tego, co widzieliście i co przeżyliście. Słyszałem coś o żółtodziobach Urszulo. Ja żadngo nie widziałem. Byli sami spece, wydry, 2 koguty, 1 lisek bez ogonka, 1 kubeczek z wiewiórką pełen jarzębiaka i jedno budzące zawiść łóżko :> Nagashu, powtórzę słowa Aleksa - będziesz pierwszą osobą jaką skaptuję jeśłi będę planował podbić świat. Uważaj Lex, mogę Cię ubiec.
Mayence, zwaną Majenką (Zmierzch) (Wybacz, ale niezmiernie mnie to Moguncjo bawi.) za grochówkę, zapachy, za zakupowe szaleństwo w Tesco i olbrzymie, dobre serce. Słyszałem, że miałaś je też dla magów.
Namikoo (Głód) - mijaliśmy się jakoś, ale z miałem styczność z graczami, który trafili do Ciebie. Słyszałem same superlatywy.
Inque (Wojna) - Proszę nie następować na mój płaszcz. Zostało mi jeszcze kilka chrabąszczy w zanadrzu.
Bezjimiennego (Bór) - nieprzeniknionemu jak siły natury i obrośniętemu zieleniną niczym komandos kolumbijski.
Miriado, Krupolu - Drogie Czarne Gryfy! Strasznie żałujemy, że nie udało się Wam być z nami. Stworzyliście z nami podwaliny pod Limes Mundi i inspirowaliście nas. Dziękujemy serdecznie za całą pracę jaką włożyliście w larp by był taki jakim zobaczyli go gracze.
Jeśli wkradły się literówki, to przepraszam. Piszę na dziwnym ustrojstwie.
Ostatnio zmieniony 02 lipca 2012, 00:32 przez Werner, łącznie zmieniany 1 raz.
Raz pewien mocarz, co nad mocarze,
nie chciał sąsiada poddać się karze.
Kark mu przestawił
I jemu prawił:
"Pipka jest z ciebie bojarze!".
nie chciał sąsiada poddać się karze.
Kark mu przestawił
I jemu prawił:
"Pipka jest z ciebie bojarze!".
Re: Podziękowania i wrażenia
Se wypraszam! Dwa Gryfy miały zaszczyt reprezentować swoją kompanięMiriado, Krupolu - Drogie Czarne Gryfy! Strasznie żałujemy, że nie udało się Wam być z nami. Stworzyliście z nami podwaliny pod Limes Mundi i inspirowaliście nas. Dziękujemy serdecznie za całą pracę jaką włożyliście w larp by był taki jakim zobaczyli go gracze.